Czyli instrukcja zalecała obracanie raczej w czwartki i inne dni tygodnia!? ( taka głupawka mi się właczyła jak to przeczytałam...przypomniała mi się instrukcja gotowania budyniu w przeciągu 5 min - czyli przy otwartym oknie?)
Gosiu, fajnie, że będziesz mogła zgrać wolne z pogodą. Ja ostatnio nie mogę tego zgrać. Mam tyle rzeczy zaplanowanych na wiosnę, a marzec zapowiada się do świąt zawalony pracą.
Takie samodzielnie wykonane robótki bardzo cieszą, ale jeżeli chodzi o drewniane konstrukcję, to ja cieszę się jednak bardziej jak to ktoś dla mnie wykona Dlatego podziwiam tych od piły i młotka! Z wkrętarką sobie radzę!
Liczę, że w końcu ruszy w górę. Pewnie jak dorośnie do tarasu, to ją zacznę przycinać, żeby na dach nie weszła.
Bajorka są sezonowe. Wiosenne i jesienne. Na razie się aż tak nie rozpędzałam z sadzeniem tam, bo ta dolna łąka za nimi była koszona przez sąsiada traktorem z kosiarką. Dopiero w tamtym roku zaczęłam tam obsadzać. Irysy pseudocorus, syberyjskie, tojeść kropkowana i orszelinowa. W suchszej części kozłek, werbena hastata, patagońska, sadziec i margerytki.
Aniu a jaka ja byłam zła, że taki sobie sprzęt kupiłam.
Ania twój mąż to zdolniacha, pewnie jakbym miała takie wsparcie techniczne też bym sama się za to nie brała.
A z pracą to wiesz jak jest. Raz tak a raz tak. Ja ostatnie 3 lata ciągle byłam ustawiona na pracę, bo terminy itd. Teraz w końcu mogę trochę odsapnąć.
W trakcie porządków.
Wycinanie jeszcze nie skończone, choć wszystkie trawy, byliny i część hortensji bukietowych poszły już pod nóż. Do wieczora zdążyłam jeszcze pograbić i z grubsza ze ścieżki zebrać i zawieźć do kompostownika.
Gosia jaka jest szansa na nasionka tezo żywca gruczołkowatego? Bo na sadzonkę raczej nie skoro występuje tylko w jednym rejonie naszego kraju. Pewnie pod ochroną jest jakąś.
Ciekawy zestaw roślin, ach, szkoda, że nie mam bajorka. Może postawisz na syberyjskie w tych wilgotniejszych miejscach? Piszesz o kozłku lekarskim? Jeszcze sadźce, a jakie?
Piękne plenery u Ciebie, łatwo pomylić, czy ogród czy samo łono natury.
Żywca gruczołowatego mam od lat na pół cienistej rabacie, a podbiał uwielbiam jako symbol wiosny, ale do ogródka nie zapraszam