Dziewczyny, napisałam do szkółki, żeby się nie spieszyli z wysyłką hortensji, najpierw się prawie oburzyli, że wysyłka gotowa, ale jak na razie nic nie doszło. To dobrze, pod koniec lutego/na początku marca już nie będę miała obaw, spokojnie zadołuję.
U mnie wiosna bardzo powoli się budzi, pojawiły się pierwsze maleńkie kły cebulowych, nic jeszcze nie kwitnie (miałam jednego ciemiernika, ale padł, mus kupić nowe). Róże puszczają listki, na dereniach i innych krzewach pąki już mocno nabrzmiałe. Za to chwasty rosną jak szalone, mniszki zawiązują dmuchawce
W sobotę tylko rozsypałam dolomit i obcięłam porzeczki i agrest. Traw jeszcze nie ruszam, nie ma na razie śladu zielonego w nich, niech czuprynki wciąż je grzeją.