Marta, po zaoraniu ziemia "ruszyła się" (a o to mi właśnie chodziło, bo min 20 lat leżała nietkięta), ale na powierzchnię wyciągnęło się niewiele korzeni i kłączy perzu. Zdecydowana większość siedziała głębiej i miała się baaardzo dobrze. Dopiero kopiąc widłami oczyściłam ziemię maksymalnie, jak się dało (nie mam złudzeń, wiem, że i tak wszystkiego nie wyciągnęłam). Jeżeli masz tam perz, samo zaoranie nie usunie go, po posianiu poplonu i tak wzejdzie, ale jeśli nic na razie nie będziesz sadzić, to najwyżej oczyścisz ten kawałek później. A jak ogarnąć większą przestrzeń? Powoli i systematycznie. Ja przez ubiegły tydzień przekopałam ok 300m2, zostało mi jeszcze 100m2 (ale teraz już czwarty dzień się regeneruję, bo tempo narzuciłam sobie niezłe). Jeśli na razie nie sadzisz, powoli zrobisz z ziemią porządek.
Aniu, pierwsze kopanie robię dość głęboko, nawet głębiej niż na wysokość 1 wideł, bo chcę jak najlepiej oczyścić ziemię i jak najgłębiej wprowadzić piasek. Ale kompost i korę nie potrzeba aż tak głęboko wprowadzać, max na 20cm, tylko obornik trzeba przykryć, reszta wystarczy, jak będzie pomieszana, a przy sypkiej ziemi (a taką już mam!) mieszanie nie jest problemem - Toszko, jeśli źle myślę, popraw (jak dobrze, że zaglądasz, jestem spkojniejsza wiedząc, że ktoś czuwa nad moimi poczynaniami

.