Elu, mam taka wadę, ze staram się dogadzać każdemu i proponowałam nie kopanie ściezek w momencie jak byłaś przerażona ogromem prac. Chciałam ci ująć roboty i zmniejszyć stres
I dobrze się stało, że kopiesz po całości.
Szafirki zakwitną w przyszłym sezonie. Teraz chociaż zmagazynują energię i cebulki się rozmnożą. Plusy w minusach znajdujemy

Toszka napisał(a)

Elu, mam taka wadę, ze staram się dogadzać każdemu i proponowałam nie kopanie ściezek w momencie jak byłaś przerażona ogromem prac. Chciałam ci ująć roboty i zmniejszyć stres I dobrze się stało, że kopiesz po całości.

Zapytam jeszcze - jak myślisz, robić w tym roku gnojówki i po prostu lać w ziemię, aby szybciej przywrócić jej życie, czy już poczekać, aż będą nasadzenia?

Jesli lać gnojówki to na korę i kompost, by szybciej się robiły=kompostowały. Gnojówek do tego nie musisz rozcieńczać. A jesli w trakcie kopania znajdziesz dżdżownice to też ostrożnie i z szacunkiem... na kompost (o pracowników trzeba dbać
Do kompostu dodawaj porwane, namoczone kartony by dżdżownice miały z czego jaja robić. W ten sposób z kompostem od razu wprowadzisz pokolenie dżdżownic, a te już w ogrodzie będą wiedziały jaką pracę mają do wykonania

Toszka napisał(a)

Jesli lać gnojówki to na korę i kompost, by szybciej się robiły=kompostowały. Gnojówek do tego nie musisz rozcieńczać. A jesli w trakcie kopania znajdziesz dżdżownice to też ostrożnie i z szacunkiem... na kompost (o pracowników trzeba dbać
Do kompostu dodawaj porwane, namoczone kartony by dżdżownice miały z czego jaja robić. W ten sposób z kompostem od razu wprowadzisz pokolenie dżdżownic, a te już w ogrodzie będą wiedziały jaką pracę mają do wykonania

Super, dzięki za radę! Wykopane dżdżownice to ja na razie z szacunkiem... zagrzebywałam z powrotem w ziemi, aby na upalnym słońcu nie wysychały, ale masz rację, kompostownik już jest, bardzo powoli, ale zaczyna się zapełniać, więc tam dostaną domówkę! A naprawdę jest ich sporo, aż sama byłam zdziwiona, głównie w tej nieruszanej, zbitej glinie!

Plan mi sie bardzo podoba

A robote wykonalas swietna i co za kamloty powyciagalas z ziemi.

Jakie masz wymiary dzialki?

Fajnie to już wygląda, a na taak przygotowanej ziemi powinno rosnąć, że ho ho

Plan na pierwszy rzut oka bardzo rozsądny. Tylko derenia bym dała przy kwasnej, bo on tez lubi kwaśno.

Pszczelarnia napisała: W międzyczasie po orce i bronowaniu (najpierw lepiej oczyścić glebę z chwastów a potem wprowadzić te minerały i próchnicę) wyrosną Ci chwasty - trzeba coś posiać, proponuję łubin, może być facelia, w sierpniu zaorasz i posiejesz trawę na początku września (do połowy). Tylko jeżeli bedziesz siała łubin to nie dawaj obornika na razie.

Chwasty zaczynają powoli padać, poczekam jeszcze, wybiorę je dam piasek i obornik, może mączkę jeszcze Czy za powiedzmy tydzień po tych zabiegach będzie można zasiać facelię? A te chwasty, które wyjdą w międzyczasie, to rozumiem, że mam wyrwać zanim posieję facelię? Pytanie może wydawać się śmieszne, ale wybacz, dopiero zaczynam

Przepraszam, ale nie potrafię odnieść się do czyjegoś posta.