Nie śpię, choć może tak się wydawać, bo cisza u mnie.
Kopać jeszcze nie mogę, bo bagno na działce, więc usypuję sobie górki Dziś przybyła trzecia - tym razem góra kory. Nieźle już rozłożona, ale jeszcze nie zaszkodzi jej trochę poleżeć. Mocznik już na nią czeka
Chyba muszę tą korą i kompostem przysypać obornik, bo wonieje aż miło! Tylko nie wiem, czy wszystkim ta perfuma się podoba
Mam nadzieję, że sąsiedzi mnie nie wyeksmitują z sąsiedztwa, pewnie już pomstują, że im się jakaś nawiedzona sąsiadka-ogrodniczka trafiła... Nawozów naturalnych jej się zachciało...
Ela dzięki za miło spędzony czas ,przyjdzie ciepełko to będziemy w ogrodach urzędować . Będę Cię wypatrywać ,dużo teraz przy ulicy będę pracować to pewnie nie raz Cię zgarnę jak będziesz szła
Witam Elu w Twoim wątku. Trafiłam do Ciebie po postach Toszki które aktualnie przeglądam i zaciekawił mnie temat o przekopywaniu ziemi.
Pisałaś ze nie odwracacie ziemi... Ja tak robię do tej pory a z tego co Toszka napisała to źle:
Powiedzcie mi proszę jak inaczej przekopać ziemie do dołków albo rowu na zywoplot nie odwracając jej? No bo silą rzeczy najpierw idzie wierzchnia warstwa ziemi , następnie te głębsze. Wszystko do taczki, dodaje dobroci i to wszystko w taczce razem mieszam i używam do sadzenia.
Jak to zrobić poprawnie?
Pozdrawiam
____________________
Skarbonkowy ogródek Symetryczny, poukładany, biało-żółty... będzie
Jeszcze za mokro.
Na razie próbuję przyspieszyć osuszanie gleby - wybrałam wodę stojąca w koleinach (po jesiennym rozplantowaniu humusu pozostały bardzo głębokie koleiny, których od razu nie wyrównałam, a potem cały czas padało i się nie dało), zasypałam je i wzruszyłam glinę grabiami tam, gdzie się dało - może pod koniec tygodnia można będzie już coś robić.
Trzymaj kciuki
Joasiu, dostałam takie rady, ale nie miałam jeszcze okazji kopać, bo u mnie wciąż za mokro.
Nie mam żadnego doświadczenia, ale wydaje mi się, że co innego przekopywanie gleby, a co innego kopanie dołków pod rośliny - nie da się wykopać dołka, nie wybierając ziemi także z głębszej warstwy.
Wydaje mi się, że chodzi o to, iż odwracając glebę łopatą "do góry nogami" i pozostawiając tak, niszczy się część mikroorganizmów glebowych, bo te tlenowe z wierzchniej warstwy idą na dół, gdzie nie ma tlenu, a beztlenowce dajemy na wierzch, gdzie z kolei dla nich są niesprzyjające warunki. Grabiami w zasadzie tylko wzrusza się ziemię i miesza z kompostem/obornikiem itp, więc nie ma takiej "rewolucji" w glebie.
Co do kopania dołków - wg mnie, tak jak robisz, jest poprawnie - ważne, żeby wszystko dobrze wymieszać, to po zasadzeniu rośliny mikroorganizmy się przemieszczą tam, gdzie będzie im najlepiej.
Może ktoś mądrzejszy ode mnie się wypowie