Dodam tylko, ze poplon potrzebuje 100 dni na wegetację.
W przypadku szykowania ziemi pod ogród nie ma pojęcia "za dużo". Obornika idą ilości liczone w tonach. Pod trawnik nie przekopujemy z korą. Ale z piachem -dla rozluźnienia- juz tak.
Mieszać mozna wszystko od razu - piach, obornik, kompost i mączkę. Czasami trzeba ze 3 razy przemieszać i tu najlepsze są widły amerykańskie, bo szpadel przekręca ziemię do góry nogami. Widły mieszają i rozdrabniają od razu. O niezastąpionej ich roli wybierania korzeni pisać nie muszę. Zdjęcia Mariposy są najlepszym dowodem.
Jeszcze jedna
ważna sprawa
po takim głębokim kopaniu gleba musi odpocząć, uleżeć się, wznowić życie (florę i faunę) i odnowić funkcje kapilarne (podsiąk, czyli "krwioobieg/wodoobieg ziemi). Spawnie działające własciwości kapilarne gwarantują stabilną wilgoć w ziemi. Obieg wody w glebie jest fascynujący - najpierw woda z deszczu głęboko wsiąka, a potem "naczynia włosowate" gleby pompują ją pod korzenie (jak zwykle wersja skrótowa "dla blondynek"

)
Jak już wspomniałam ziemia po głębokim przekopaniu w ciągu roku - do dwóch, mocno osiądzie, ulezy się i ułoży. Czym więcej wprowadzonej próchnicy tj. obornik i kompost tym osiadanie może być większe. Tak więc proszę nie wpadać w panikę, że rabaty będą niczym wały p/powodziowe. To osiądzie.
A pod trawnik i tak trzeba mozolnie grabić, wałować, grabić, wałować, grabić itd aż do efektu stołu bilardowego

Dzięki tym pracom ziemia juz niewiele osiada. Czym staranniejsze prace wałowo-grabiowe tym lepszy i długotrwały późniejszy efekt równego trawnika.
ufff, znowu się rozpisałam