No wiem. Mam nadzieje, ze ew przycinki i formowania go nie dobija
Chcialismy zaplacic, by nam posadzili drzewko przed przed przedogrodkiem, na chodniku, ale nie chca, ze wzgledy na slup, wiec posadzimy u siebieNa dokladke drzewo prawie na przeciwko choruje, i na bank je wytna Nowych nie sadza, chyba, ze ktos za to zaplaci prywatnie. Ludzie nei chca, wola miejsca parkingowe
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
No fakt, troche ich tu jest, glownie cercis canadensis. U mnie za ciemny by byl. Zaraza w Polsce rzopowszechniona, bo nawet moi rodzice maja Judaszowca, od niedawna, ale tata chcial go od lat, nie wiem, dlaczego i skad to marzenie, na pewno nie z internetowego zrodla, ani nie zarazil sie ode mnie
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
W takich okolicznościach to też wolałabym miejsce parkingowe
Aż się prosi o jakieś drzewko niewielkie w tym przedogródku, a jak jeszcze wybór padł na judaszowca, super! Wzdycham do cieplejszej strefy klimatycznej od mojej, ale cóż. A ten planowany przez Ciebie jaśmin to kwitnie biało czy żółto?
No ja osobiscie nie wiem, jak mozna miec swiadomie widok na betonowa pustynie z okien. Wiekoszc domow nie ma juz nawet grama zieleni przed oknem. I z roku na rok co raz gorzej. Zaczynam sie czuc dziwnie, bo ide w odrotnym kierunku
Rozmawiamy o ulicy, miejscu gdzie mogliby zaparkować ewentualnie goście?
W mieście, jak ktoś do mnie autem przyjedzie przed 16, to nie ma najmniejszych szans zostawić auta.
Vito, u nas nie ma problemu z parkowaniem,jeszcze, no chyba,ze w czasie odwozenia i odbioru dzieci ze szkoly, wiec to max pol godziny dziennie, 15 min rano i po poluddniu.
Paradoksalnie, z drzewem masz 4 miejsca parkingowe. Jesli nie masz przedogrodka, tylko sam podjaz, to zmiescisz trzy, w tym dwa duze, a na ulicy postawisz czwarte.
Ale jesli wytna drzewo, to bedziesz mogla parkowac czesciowo na chodniku, ale tez bedziesz mogla sobie zrobic podjazd na szerokosc calego przedogrodka, czyli obnizysz kraweznik (to jest cena za kilka drzewek), to nikt nie bedzie parkowac ani na ulicy, ani na chodniku,Ty, jako wlasciciel domu tez nie, czyli de facto zmniejsza sie liczba wolnych miesc do parkowania. Te miejsca na ulicy przed domem, albo czesciowo na chodniku sa dostepne dla wszystkich, nie mozesz trzymac ich dla swoich gosci. I mam wrazenie, ze moi sasiedzi, to takie psy ogrodnika, wola, zeby nikt obcy im nie parkowal Na 130numerow dlugosci ulicy po obu stronach juz chyba tylko my mamy przedogrodek, czesc ma maly skwerek w rogu, albo na granicy z sasiadem waski pasek, wiekszosc zaczyna nie miec nic poza betonem. Drzewa w przedogrodkach sa moze 3-4, bylo ich kilkanascie jeszcze 6 lat temu. Tych na ulicy tez juz niewiele zostalo. A dzieki obnizaniu kraweznikow na cala szerokosc przedogrodka zmiejsza sie liczba miejsc do parkowania dla obcych Do tego betonowe przedogrodki powoduja zalewanie domow podczas deszczu, czesc jest w dolku. Studzienki sa bez szans w czasie mega ulewnych deszczy, kiedys dzieki przedogrodkom , gdzie wsiakala woda, dawaly rade.
Troche to pomeradane jest Ja tam wole drzewa, bo sam zywoplot to troche za malo (ale dzieki niemu nie przeszkadzaja mi samochody parkujace za nim, bo ich nie widze), zwlaszcza na 1 pietrze, bo tam jest taki 'lysy' widok za oknem
A jasminu sie juz nie moge doczekac, jak sie rozrosnie, bedzie mega
Mam tez clematis armandii, ale cos slabo rosnie, a tez jest piekny i zimozielony.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Wiesz co, trochę to przerażające, co piszesz... Najbardziej mnie przeraża niezdolność do myślenia przyczynowo - skutkowego... Wieszczę zmierzch gatunku...
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.