Gabriela
15:00, 21 mar 2013

Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Wiosna ma nas w nosie, na całej linii, jest depresyjnie, śniegowo i nawet słońce które potrafi już tak długo świecić nie jest w stanie zmienić tego nastroju.
Dlatego rozsiałam dzisiaj u Was gorąco żółte narcyzy i dostałam nawet szybko odpowiedź od Ani i Bogdzi, więc i mnie teraz cieplej na sercu.
Donoszę, że oczar jest krzewem genialnym, jego kwiaty zniosły bez problemu temperaturę minus 15 stopni, po prostu płatki się stuliły i już. Dlatego jestem zdecydowana na dwa dodatkowe egzemplarze, na pewno żółte, a pomiędzy nimi coś tam jeszcze, co wszystko razem będzie stanowiło przedłużenie żółtej rabaty.
Narcyzy są jak najbardziej tegoroczne, wykopałam zadołowaną jesienią donicę w szklarni i myślałam sobie że jak będą na dworze to dotrwają do świąt, dosadzę im niebieskie albo żółte bratki i będzie pięknie. Myślałam oczywiście dwa tygodnie temu, jak był ten moment ciepła, a narcyzy wystawiły pąki z ziemi, po czym wróciły piekielne mrozy i trzeba było uciekać z donicą do szklarenki, gdzie narcyzy przyspieszyły i oto od zeszłego tygodnia cieszą nasze oczy.
A tutaj mam miętę imbirową, jest delikatna, dużo mniej ekspansywna niż inne gatunki mięty i nie zimuje u nas w gruncie, dlatego od lat rośnie sobie w doniczce. Na zimę część zielona usycha, w ziemi zostają same kłącza i sobie właśnie w marcu zaczynają rosnąć od nowa. Zaraz ją przytnę i dorzucę listki moim chłopakom do herbaty
Z zasiewami jeszcze nie wystartowałam, tylko kobea sobie rośnie i ostróżki które wykiełkowały w donicy z kumkwatem, zupełnie nieoczekiwanie jeszcze w zeszłym roku. Mam zamiar siać w weekend, na pomidory najwyższy czas.
O wiośnie świadczą też kwitnące begonie no i termometr w szklarence z temperaturą plus 28 bez żadnego wspomagania, bo dzisiaj jednak świeciło słońce.

Dlatego rozsiałam dzisiaj u Was gorąco żółte narcyzy i dostałam nawet szybko odpowiedź od Ani i Bogdzi, więc i mnie teraz cieplej na sercu.
Donoszę, że oczar jest krzewem genialnym, jego kwiaty zniosły bez problemu temperaturę minus 15 stopni, po prostu płatki się stuliły i już. Dlatego jestem zdecydowana na dwa dodatkowe egzemplarze, na pewno żółte, a pomiędzy nimi coś tam jeszcze, co wszystko razem będzie stanowiło przedłużenie żółtej rabaty.
Narcyzy są jak najbardziej tegoroczne, wykopałam zadołowaną jesienią donicę w szklarni i myślałam sobie że jak będą na dworze to dotrwają do świąt, dosadzę im niebieskie albo żółte bratki i będzie pięknie. Myślałam oczywiście dwa tygodnie temu, jak był ten moment ciepła, a narcyzy wystawiły pąki z ziemi, po czym wróciły piekielne mrozy i trzeba było uciekać z donicą do szklarenki, gdzie narcyzy przyspieszyły i oto od zeszłego tygodnia cieszą nasze oczy.
A tutaj mam miętę imbirową, jest delikatna, dużo mniej ekspansywna niż inne gatunki mięty i nie zimuje u nas w gruncie, dlatego od lat rośnie sobie w doniczce. Na zimę część zielona usycha, w ziemi zostają same kłącza i sobie właśnie w marcu zaczynają rosnąć od nowa. Zaraz ją przytnę i dorzucę listki moim chłopakom do herbaty

Z zasiewami jeszcze nie wystartowałam, tylko kobea sobie rośnie i ostróżki które wykiełkowały w donicy z kumkwatem, zupełnie nieoczekiwanie jeszcze w zeszłym roku. Mam zamiar siać w weekend, na pomidory najwyższy czas.
O wiośnie świadczą też kwitnące begonie no i termometr w szklarence z temperaturą plus 28 bez żadnego wspomagania, bo dzisiaj jednak świeciło słońce.
____________________
Ogród w budowie nieustającej
Ogród w budowie nieustającej