Bzy, tzn. lilaki wyjątkowo piękne w tym roku, mam trzy różne krzewy







I ostatnie tulipany:




.
Pierwsze czosnki, Purple Sensation, jest ich kilkadziesiąt w tym roku.

Bzy piękne Wszystkie trzy Ja zapach i widok mam od sąsiadki, bo u niej rosną przy płocie

Twoje "może być" bardzo mi się podoba.
Te kulki ceramiczne/ terakotowe? Do czego, nie wiem. Myślę że jako upiększacze. No chyba że to jajka różnych ogrodowych skrzydlatych złodziejaszków

Gabriela napisał(a)

Jak się nazywa reszta bodziszków, pojęcia nie mam.

1. Geranium phaeum L.- bodziszek żałobny
2. Geranium macrorrhizum L.- bodziszek korzeniasty (chociaż tu nie jestem pewna)

Gabrysiu, na trawnik narzekałaś a przecież zadowalający jest

Basiu, bo trawnik ma dziury i dziurki po jesiennych kretach, niestety. Dosialiśmy trawę, ale jeszcze je widać.
A ten bodziszek żałobny to ma takie liście z żółtym kolorem dookoła nerwów, one tak mają wszystkie? No i jest nadspodziewanie wysoki, prawie jak łąkowy.

Gabriela napisał(a)

Ja Ci dam "ciocię", nooooo !!!!!!!!!!
A sadzonki dam.

Ale wyszło Swoją, własną, siostrę mamy, co mieszka niedaleko i ma jej dużo

Sebek napisał(a)

Ale wyszło Swoją, własną, siostrę mamy, co mieszka niedaleko i ma jej dużo

"Ciocia Gabrysia" -

Cóż powtórzę - jest pięknie.
Fajny pomysł na rabatę liliowcową. Będzie festiwal kolorów.
Mam dla Ciebie sadzonki brukselki.

Gabrysiu, ja bodziszek żałobny w naszym osiedlowym parku oglądam i bardzo za pierwszym razem byłam zaskoczona jego drobnymi kwiatkami na bardzo wysokich łodygach. Liściom specjalnie się nie przyglądałam. Jest go kilka odmian: Geranium phaeum 'Springtime' (Bodziszek żałobny), Geranium phaeum 'Lisa' (Bodziszek żałobny) - może to któryś z nich?
A ten drugi bodziszek może być Geranium x cantabrigiense 'Karmina' (Bodziszek kantabryjski), ale czy na pewno?

Te kulki są rzecz jasna z terrakoty, takie "cacko z dziurką", bo na dole są nieco spłaszczone i mają otwór. Służą do nasadzania na tyczki do podpierania roślin, coby się nie nadziać na nie przy pracy w ogrodzie. No i są ozdobą niewątpliwie.
Znalazłam je w takim sklepie kwiaciarniano - ogrodniczym, dosłownie, bo brudne przetrwały zimę na dworze w jakiejś donicy, przysypane liśćmi, kosztowały 4 zł sztuka. Ale się ucieszyłam, jak je wygrzebałam i wzięłam wszystkie jakie były. Na zdjęciach prezentuję oczywiście po wyszorowaniu i wyschnięciu.
Marzyły mi się takie zakończenia tyczek jak w Anglii, w formie terrakotowych szyszek, ślimaczków, ale kosztowały, bagatela, prawie 14 funtów za sztukę i ciężkie były.