W sprawie planowania nie doradzę, też nie widzę przestrzennie. Miałam ogromny kłopot z moją wielką działką stąd też projekt Danusi u mnie. Ty masz świetnych doradców, więc dasz radę.
Co do sadzonek w ubiegłym roku wysiałam stipę i o nią nie dbałam. To znaczy dbałam, ale bez specjalnych zabiegów czyli spryskiwania. Do słonka obracałam i ładnie urosła Miałam też pomidory, arbuzy i ogórki szklarniowe. Wszystko dało radę. Ziemi też nie kupowałam specjalnej. Wsadziłam w moją rodziną z kretowiska. Nie mam czasu chodzić i chuchać i dmuchać i być niewolnikiem siewek. Ale lubię patrzeć jak rosną
Ogórki szklarniowe posadziłam w pojemniku po cieście -takim zamykanym, przeźroczystym, plastikowym woda się tak skraplała i im to bardzo pasowało.
Jeśli chodzi o drzewko to brzoza może być tam rzeczywiście za wysoka. Może spodobałby Ci się tam jakiś jarząb?
Wrzucam taki pierwszy poglądowy rysuneczek, do dopracowania oczywiście. Na rysuku roślinki po jednej, ale wiadomo że w rzeczywistoście trzebaby je troszkę inaczej rozplanować. Ja tam widzę mix bylinowo-trawowy z różami
Zielone kolumny to cisy.
Tawułek nie uwzględniłam, bo myślę, że to już byłoby za dużo form strzyżonych przy takim układzie.
Trawa Luzula nivea jest zimozielona.
Jeśli akcentem pionowym na tej rabacie będą cisowe kolumny i drzewo, to miskanty też już odpadają. Nasadzenia widzę tam bardziej poziome
Nieśmiało pragnę przypomnieć, że to świętokrzyskie. I zimą jest na prawdę zimno. Żywopłoty mają być parawanem (wymuszonym), a nie ozdóbką lub osłoną przed oczami sąsiadów. Dowodem na to jak wieje jest nawiewany śnieg i dyskusja o pozostawieniu miejsca na odśnieżanie.
I oceniając swój ogród (równie zimą zimne mazowieckie) gdzie szerokośc jest 6 metrów, w podskokach do 7 to stwierdzam z pełnym przekonaniem, że utrzymane żywopłoty na konkretnej wysokości absolutnie nie tworzą klaustrofobii. Ta konkretna wysokośc to 2,20-2,50m.
Natomiast z wiekiem co raz skuteczniej zimą i wiosną otulają ogród. Widzę to po wiosennej kondycji roślin.
edit
Drzewa na rabacie też bym nie sadziła, bo za jakiś czas tworzy znaczną konkurencję dla bylin. Można to drzewo posadzić po drugiej stronie podjazdu pod dom. Pod siatką. Tam też jest miejsce.
I tylko mała dygresja, bo przeczytałam "żywopłot dosadzisz sobie później". Tu się nie zgodzę na taki tok rozumowania, bo żywopłot cisowy potrzebuje co najmniej 5-6 lat na stanie się żywopłotem z prawdziwego zdarzenia. Zwłaszcza jeśli będzie sadzony z maluszków.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszko Nie mam doświadczenia ze świętokrzyskim klimatem. Jednak myślę, że istnieją byliny i trawy, które ten klimat nawet i bez żywopłotu dobrze zniosą. To jeszcze nie Syberia
Co do klaustrofobii to wiesz, że mój ogród również jest również bardzo wąski, 7 m od płotu do płotu. Nie wyobrażam sobie obsadzenia go z dwóch stron żywopłotem jako ścianą. Jest to jednak zamykanie przestrzeni, więc jeśli nie jest konieczny, to można z niego zrezygnować
To tylko moje zdanie oczywiście
Ando, na Syberii nie ma zimnych, suchych wiatrów. Nie zapominaj o tym, że polski klimat zimowo-wczesnowiosenny jest bardzo specyficzny. Przykładem niech będzie cedr, który w Polsce (jak dotąd) był skazany na wymarzanie. A na Ukrainie rosną całe połacie lasów cedrowych. Winą takiego stanu są nasze suche, przenikliwe wiatry.
I jeszcze jeden przykład na to jakie mamy zimy. Ile razy przyjeżdża znajoma z Omska, tyle razy jest chora. I ciągle narzeka na nasze zimy i wiatry. I nie pomagają jej papasze i futro
Ando, wyobraźnia bywa zwodnicza. Ja mam po dwóch stronach żywopłoty...i poprzecznie posadzone też mam I po prostu wiem jak to wygląda. Do 2,50m wys. dobrze wygląda. Jest oddech. Powyżej tej wysokości robi się źle
EDIT
sorrki. Jestem do bólu pragmatyczna. Nie tylko na forum
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Na ten temat mogłabym z Tobą dyskutować w nieskończoność, np. czy Twoja znajoma od wiatrów się przeziębia, czy z powodu innych wirusów niż u siebie, ale wątek bym zaśmieciła
Czy w ogrodach bez żywopłotów w świętokrzyskim nic nie rośnie?
Dla mnie argumentem jest to, że, jak napisała Basia, śnieg tam leży już od grudnia. Roślinki opatulone. Mimo to trzeba uwzględnić klimat i wybrać odpowiednie rośliny. Jednak i tak jest to decyzja Basi, ja tam nie mieszkam
Mamy wątek Wróbelka. Też świętokrzyskie. Dodatkowo szkółka winorośli (fachowe spojrzenie na problem) i pisała nam nie raz o trudnych wiosnach.
Ando, problem nie leży w zimie. Musisz o tym pamiętać. Zima szkód nie robi. Najgroźniejszy okres to wiosna i nagłe przymrozki - od marca do maja. Chyba pamiętasz jakie szkody w niemieckich ogrodach zrobiły przymrozki dwa lata temu? I z takim problemem w Polsce "wozimy" się co roku. Wyjątek stanowi Wrocław i ogólnie zachodnia Polska. Olbrzymie różnice temperatur i wiatrów są np. pomiędzy Małopolską a Świętokrzyskim.
Nie wiem, Ando czy wiesz, ale jeszcze 20 lat temu panowała powszechna opinia, że np. w Mazowieckim rododendrony nie są wstanie bez szkód przezimować.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Tak, przymrozki są najbardziej groźne wiosną, zwłaszcza przy zmianie słońce w dzień, przymrozki nocą. Wszyscy to wiemy.
Największe szkody w Niemczech dwa lata temu odniosły drzewa owocowe i inne kwitnące. Mało było kwitnących krzewów i drzew. Byliny i trawy od strefy Z5 nie ucierpiały.
Z Twojego ostatniego zdania wnioskuję, że rododendrony zimują w mazowieckim, czyli klimat się ociepla.
Basiu Sorry za tą dyskusję. Mamy z Toszką odmienne zdanie w tej kwestii
Mam również odmienne zdanie co do drzewa w rabacie
Dyskusja ciekawa, i przysłuchuję się zainteresowaniem, bo argumenty są po obu stronach. Cenię sobie Wasze zdanie, i fajnie, że można tu podyskutować Faktem jest, że zimy u nas są dłuższe i zimniejsze niż w innych regionach. Nawet teraz jak cofnęłam się do zdjęć z wiosny 2018, 2 marca było -21 st. Śnieg sypnął mocno jeszcze w drugiej połowie kwietnia. Wiatry najczęściej zachodnie.
Może gdybym te żywopłoty przesunęła pod siatkę(która jest tymczasową), to dałyby osłonę, choć od strony siatki nie wieje tak bardzo, bo tam gęste zarośla od północy. Wieje mi od tego nieosłoniętego fragmentu kawałka betonowego płotu, widać w oddali dom sąsiadów.
edit: Teraz zobaczyłam Twój ostatni wpis Ewo, ależ pisz Z każdej takiej dyskusji coś zawsze wynika konstruktywnego.