Super dmuchawiec - podobny do tego, który był na ubiegłorocznej wystawie Zieleń to życie, tylko tamten był z cieniutkich drucików. Czy to Twój projekt, czy sąsiad taki kreatywny ? Pięknie wygląda
A na szerszenie co roku od maja wywieszam butelki z niewielką ilością piwa z sokiem malinowym Boję się ich bardzo, a ze względu na bliskość lasu, jest ich sporo. W maju królowe szukają miejsca na gniazdo - kilka razy zagnieździły się na poddaszu starego domku. A we wrześniu przylatują na owoce, głównie winogrona. Dlatego staram się ograniczyć ich liczebność właśnie przygotowując takie proste pułapki i wieszając w kilku miejscach ogrodu. Do tego zawsze mam na ganku w pogotowiu "gaśnicę" na te owady, bo z nimi nie ma żartów.
Aniu trzymaj kciuki za normalizację pogody, bo od niej wiele zależy, na razie nic nie podeschło bo ciągle dolewa nie dużo, ale jednak i to wystarcza...
Sowa mi niespodziankę zrobiła jak ta lala
Sąsiada, a w zasadzie sąsiadki pomysł, a wykonanie sąsiada
Szerszenie u nas nie pierwszy raz, właściwie to działkę z nimi dostaliśmy. Jedno gniazdo miały na strychu chałupy sąsiada, drugie w ścianie naszego warsztatu przed remontem w jednym z pustaków, trzecie w starej szklarence sąsiadki- w jednym roku wszystkie trzy. Do strychu sasiada wezwaliśmy strażaków, u sąsiadki nic nie dało się zrobić nawet straż miała problem, w naszej ścianie były do zimy i nas obserwowały jak węgiel spod ściany sprzątamy, ciągle jeden na straży w wylotce stał. wiosna otynkowaliśmy ściane i już nie było w ścianie.
Za to kolejnego sezonu zrobiły gniazdo na strychu naszej drewutni takiej wielkości, że w zimie( wcześniej się nie dało, bo nie zrobiliśmy sobie tam drzwiczek- dopiero zimą)nie zmieściło sie w 120 litrowy worek na śmieci, kolejnego sezonu było malutkie jeszcze, a w ubiegłym roku nie było nigdzie choć jeden stale przyatywał i całą kore z karmnika zabrał po odrobinie.
teraz znowy się pojawiły, ale jeszcze nie wiemy gdzie siedzą.
nigdy nam krzywdy żaden nie zrobił, budza obawę, ale są spokojniejsze niż osy, które też są tyle, że już nas kilka razy pogryzły.