I tu jest pies pogrzebany
Takie okazy jak Twoje nabyłam w zeszłym roku, też w LM ,ale gdzies koło lutego-marca. Pieknie sie przyjęły i lada chwila wystrzelą kwiaty z paków. Dla mnie to niepojete, że te ciemierniki kwitną w zimie
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
To miło, że domek się Tobie i innym tak podoba, przekażę autorom
Szklarnia okazuje się najbardziej przydatna zimą jako przechowalnik i wiosną na nowalijki, jakoś tylko pomidory nie potrafią jej docenić, bo lepiej rosną w gruncie. Mam w tym roku plan, żeby dać próbkę gleby do badania. Oglądałam ostatnio bardzo dobry materiał o kwasowości gleby i wychodzi na to, że coś tu jest nie tak.
Doświadczenie (moje) uczy, że trzeba patrzeć jaką mają datę wysyłki. Ja dostałam maila, w którym pisali, że następnym krokiem będzie umówienie się co do terminu wysyłki. Jednak w następnym mailu poinformowali mnie, że już wysłali - a zamierzałam się umówić na marzec Ale faktycznie na stronie nie było żadnej informacji - to teraz już wiem, że trzeba na to zwrócić uwagę
Nie mam do nich żalu, bo sadzonki są piękne, a ja się nimi już cieszę, byłam tylko lekko zszokowana - tu mi sadzonki jadą - a przecież pada śnieg!
Sylwia, widziałam, że kupowałaś też liliowce w torebkach, kłącza - czy one się u Ciebie sprawdziły?
przydreptałam tu za Tobą z wątku Andy- i powiem Ci, że to jest jakieś moje okropne przeoczenie, że mnie tu dotąd nie było.
Ogród masz piękny, a w nim wszystko, co lubię- będę Cie podpytywała o róże i byliny i nasiona- widziałam, że podobnie jak ja włóczysz sie po świecie w poszukiwaniu rarytasków. No i o dalie, bo to jest mój konik ostatnio Właśnie źródełka dalii obecnie poszukuję, jak masz jakiś fajny sklepik, to koniecznie sie podziel.
Spodziewaj się częstych wizyt
Ha, witaj! Ja też kiedyś byłam u Ciebie, pamiętam, że urzekł mnie japonkowy outfit Nasze ogrody rzeczywiście noszą znamiona podobieństwa, styl działania chyba też
Pytaj, ja też będę pytać!
Co do dalii - miałam zamiar zrobić zakupy w jakiejś holenderskiej szkółce, ale popukałam się w czoło - kobieto, powiedziałam, już tak nie szalej! Znalazłam kilka poszukiwanych wcześniej w sklepie rodzimym i szybciutko zamówiłam, opłaciłam - zanim znów głos rozsądku każe się uspokoić Bowiem z miejscem do sadzenia nie jest u mnie różowo - albo pustynia, albo las, albo ślimaki.