A ja sobie przeczytałam wszystko od początku, dzieciaki po kolei chorują, miłą odskocznię miałam.
Wysiałam w połowie lutego sałaty rzymskie i kalarepki ale tak mi się wyciągnęły, że wywaliłam i wczoraj zasiałam drugi raz Szkoda, że nie mam teraz w domu tej Waszej papryczki, bobym solidarnie wysiała
Buźka!
Wiesz, ja też robię dosiewki. Część nasion w ogóle nie chce wzejść i nie wiem dlaczego, ale będę siać do skutku. Papryka akurat okazała się sensowna. Na szczęście jest jeszcze czas na wszystko, więc spokojnie, zdążymy.
Życzę Wam szybkiego zdrowienia, bo przy paru chorych nie jest lekko.
Ja też sobie wracam do starych zdjęć, dzięki temu parę zmian już mam zaplanowanych, łącznie z zamówionymi roślinami