Ogród musi być i musi się zmieniać... Jest potrzebny, żeby sobie z kawą połazic, z książką albo i bez poleżeć, żeby poskubać owocka czy chwasta,żeby się styrać do bólu. Do oddychania musi być. Jestem wydaje mi się bardzo otwarta itd... ale nie rozumiem, jak można nie mieć potrzeby posiadania kawałka własnej ziemi.

tulucy napisał(a)

Ogród musi być i musi się zmieniać... Jest potrzebny, żeby sobie z kawą połazic, z książką albo i bez poleżeć, żeby poskubać owocka czy chwasta,żeby się styrać do bólu. Do oddychania musi być. Jestem wydaje mi się bardzo otwarta itd... ale nie rozumiem, jak można nie mieć potrzeby posiadania kawałka własnej ziemi.

Łapka w górę, że się tak wyrażę

Niektórym wystarcza wypad do lasu od czasu do czasu. Wystarcza, albo musi wystarczyć.
Ja tam od dziecka chowana w ogrodzie, nie widzę siebie bez dłubania w ziemi, czy w ogóle gapienia się w zielone, bez kwiatów
A z drugiej strony - rozumiesz takich, co niby mają "ogród", a w nim pół na pół beton i trawnik? Dla mnie to jest największa zagadka, a mam Ci ja takich wokoło

Ja też takich mam kilka domów obok A nawet takich, co mają trawę po kolana cały sezon (właściwie to bardzo ekologiczne), żadnych drzew, nawet tui, tylko co roku dosadzają choinkę po świętach W tej trawie wstawiona jest huśtawka, na której odpoczywają całe lato i wygląda na to, że im z tym dobrze Znam tez takie osoby, które są typowo "miejskie" i nie lubią w ziemi grzebać, nawet w doniczce, a na spacer to najlepiej na wybetonowaną starówkę chadzają. Zadna z tych opcji nie jest dla mnie, ale jak im z tym dobrze (albo jeszcze nie poznali, że im nie dobrze), to ja to akceptuję, chociaż nie rozumiem

Pora, żeby przez teoretyczne rozważania przebiła się wreszcie jakaś fotka.
Na razie u mnie bez szału. Wiosna skrada się cichcem, trzeba jej szukać na kolanach i z lupą





Epimedium czerwone i ciemierniki mają liście do wycięcia - ale jakoś wciąż wydaje mi się za wcześnie, wszystko jest zmrożone.

Zuzka, ci z tą trawą do kolan nawet mi się podobają - żyją i dają pożyć innym
Może im się z czasem kwiatki wysieją? Albo im życzliwa sąsiadka pomoże?

Na te kwiatki to się trzeba naczekać, o matko, one tak już od jesieni w pąkach stoją

Liliowce


Pierwiosnki


Krokusy


Floksy, tulipany


Ze sprzątaniem pozostałości po liściach i pędach naprawdę nie ma co się śpieszyć, trzeba działać ostrożnie, pomiędzy starymi badylami siedzą m.in. biedronki. Szkoda im psuć schronienie.

Magda, szok, masz więcej śniegu niż ja

A jaki twardy i zmrożony ten śnieg, nie da się odgarnąć. Nawet na słońce nie reagował, w sobotę świeciło, nic się nie stopił, ziemia musi być bardzo zimna.
Taki urok tych prawie 150 m n.p.m.
Właśnie zauważyłam, że znikło mi to z awatara?

Znikło, ale chyba nie tylko Tobie