Radość ze stipy w pierwszym roku od wysiania ma inny wymiar niż w późniejszych latach
Ja dziś przy wycinaniu traw wyrwałam trochę samosiejek. Oczywiście rosną sobie same w innym miejscu niż matki.
Papryczki niech zdrowo rosną.

Sasankę znam, jest coraz mniejsza z każdym rokiem, ale jest, na pewno ma większe liście i bardziej elastyczne, ta moja zagadka jest delikatniejsza.
Gdyby to była skalnica, bardzo bym się cieszyła, taż kiedyś miałam, też zanikła, kosówka ją zacieniła, ale ta odmiana wygląda na bardzo żywotną, a u koleżanki, która mi ją podarowała, już tworzy piękną poduchę.
Czyli czekam, aż zakwitnie

Wg mnie to skalnica, ja mam taką kwitnącą na czerwono-różowo, jes śliczna
Ale białe też piękne

Ja się nie znam ale moja skalnica wygląda podobnie
Sama zobacz, zdjęcie później usunę

Mgdusko, pociągnę temat, mój sąsiad wszystko pryska roundupem... z zaciśniętymi zębami w takich momentach przyjmuję maksymę "Wolnoć, Tomku". Ale też pamiętam, jak sama poszłam za poradą pani ze sklepu rolniczego i opryskałam rabatę z żerującymi opuchlakami dursbanem. Nie zdając sobie sprawy, co czynię. Ogród nie zwalnia z myślenia tak jak nieznajomość prawa z przestrzegania go, ale to często działa tylko w teorii.

Za to wysiewy Twoje tworzą bardzo budujące widoki! Stipy nie mam i głos rozsądku mówi mi, aby tak pozostało, jednak znów kusi jej wizja na rabatach... nawet miałam nasionka w koszyku i zagłuszyłam to ciche pragnienie, na widok Twoich niteczek cały plan bierze właśnie w łeb i oznacza jedno...

Marta, a dlaczego tak się bronisz przed stipą?
Moją wysiałam raz, 2(albo 3)lata temu i nigdy tego nie pożałowałam Może dlatego, że mi się nie sieje, tzn dochowałam się jednej sadzonki w truskawkach Jest piękna, zwiewna i niewiele wymaga uwagi. Wyczesuję ją raz jesienią i tnę wiosną, ot i cała filozofia