Magda, masz teraz czas na rozkminki drzewowe Nie ma tego złego
Liczę, że genialny pomysł Ci do głowy wpadnie

W temacie węchu to u mnie chyba najgorsze jest to, że mi pranie stęchlizną śmierdzi
Suszę, suszę, Małżonek mówi, że płynem do płukania pachnie - a ja zgniliznę czuję i suszę dalej
Luki w pamięci też mam, ale obstawiam, że to Peselioza No nie można wszystkiego na covid zrzucać

Daga, straszne jest to, co piszesz o węchu. Oby wszystko wróciło do normy, bo się człowiek strasznie męczy takimi sytuacjami
Uwierz małżonkowi, na pewno jest super wysuszone

A odnośnie peseliozy, mam tak samo, jakieś dziwne zaniki pamięciowe, chociaż takiej wersji covida nie przechodziłam

Dużo zdrowia życzę ja mam u siebie serbskie świerki, dość szybko rosną, są wysokie ale nie zajmują aż tak dużo miejsca, bo są takie " szczupłe ", jeden u mnie rośnie sam, a 4 obok siebie jedno i drugie jest ok

Choiny też całkiem szybko rosną jak się przekorzenią i można je ciąć. Tylko nie wiem czy nie będzie im za sucho? Ale w sumie świerki też nie lubią tak sucho, bo i jedno i drugie korzeni się płytko.

Zdrówka Ci życzę Magda.

Zgadzam się z Asią, korzenie nie są zbyt głęboko chyba, a co do podlewania, w te największe upały może z dwa razy je wszystkie mocno podlałam, tak na wszelki wypadek.