Dziękuję wam wszystkim
A to mój reset - widok z leżaka Polskie morze, bez smażonej ryby, straganów i knajp tylko las i monotonny szum fal - Bałtyk w czystej postaci całuję Was mocno
Cześć Bożenko, cześć dziewczyny
spektakularnego powrotu nie będzie, bo przydarzyły mi się dwie katastrofy
1. Po powrocie z wakacji stęskniona i spragniona grzebania w ziemi, wyplewiłam wszystkie zarośnięte rabatki i.... na drugi dzień już się nie podniosłam. Mam spore problemy z kręgosłupem i codzienne czynności dają mi w kość - nie mówiąc już o schylaniu się - nie wiem czy moje jesienne plany ogrodowe będą możliwe - ale jestem dobrej myśli
2. Mój eM tak zapragnął mieć najpiękniejszy trawnik na dzielni, że chciał pozbyć się wszystkich dwulistnych niestety pomylił opakowania swoich specyfików wrrrr. Aktualnie trawnika już nie mam może na wiosnę, po wszystkich zabiegach i nowo posianej trawie coś ruszy. KATASTROFA....
tak wygląda mój trawnik dzisiaj...ku przestrodze
A żeby trochę bardziej optymistycznie się zrobiło
werbeny nie dają za wygraną - połowa września, a one nadal mnie zachwycają.
Zbieram nasionka z ławek i wysiewam pod płotem - ciekawe czy dadzą radę przez zimę. W przyszłym roku na pewno powtórzę je na ogniskowej - ale w zdecydowanie mniejszej ilości
nowa rabatka też daje radę, jedna stipa i lawenda mi padła, ale pozostałe rośliny narazie rosną. Hortensja po przesadzeniu w upałach też przeżyła
na bylinowej kwitną czosnki skalne, chociaż dałabym sobie rękę uciąć, że w zeszłym roku były białe, a w tym są bladofioletowe może kwestia gleby tak jak przy hortensjach?
ogródek wyeksploatowany, zostało jeszcze trochę dobra + zioła. Wysiane smagliczki nadmorskie zrobiły ładne poduchy - w przyszłym roku też je wysieję.
poza tym, wiele się nie wydarzyło dziewanna kwitnie drugi raz, powój gwiezdny zakwitł na biało-pomarańczowo
mam sporo do nadrobienia w Waszych wątkach - nie wiem czy uda mi się wszystko doczytać pozdrawiam!
Hej, No jesteś wreszcie
Współczuje Ci bardzo bólów kręgosłupa . Mam nadzieję, że masz dobrego lekarza.
Trawnik odrośnie, a następnym razem M na pewno juz będzie uważał
Cześć Ewciu witam po przerwie w Twoim wątku cofałam się aż do sierpnia, żeby trafić na zdjęcia jak zawsze suuuper, Twoja gaura mnie prześladuje
co do trawnika, to rzeczywiście - M jak wraca co tydzień z delegacji to klnie siarczyście chyba największym sukcesem było to, że w końcu zutylizował specyfiki - bo moje gadanie wcześniej, że to syf, jakoś go nie przekonało. A teraz może pójdzie już ku dobremu.
Czekam na wyniki badań i decyzję lekarzy co dalej, jak będzie jakieś światełko w tunelu - to może na jesień coś jeszcze zaplanuję w ogrodzie. Zostało mi kilka rabat - w tym najważniejsze prerie przed domem. Jeśli będę miała ostry zakaz pracy w ogrodzie - to chyba skupię się na planowaniu, a ruszę może na wiosnę Tym razem chyba już się nie obejdzie bez maszyny do zrywania darni Sama już tego nie dam rady przekopać
Buziaki
PS. Czekam na więcej zdjęć w Twoim wątku
Jolu, ja wiem, że przykro Ci patrzeć na trawnik, ale przyznam się, że parsknęłam śmiechem widząc te kształtne placuszki nie martw się, trawnik odrośnie