Słońce! I cały przyszły tydzień ma być ładny Umówiłam się na montaż rolet i dzień później wchodzą chłopaki z ociepleniem i tynkami

Sąsiadka dzwoniła czy wiem że mi kopią pod wiatę w innym miejscu Rany. Ochrona z każdej strony

Ale w dobrym miejscu kopią?

Rysunki mają, moje, rysunki złożeniowe wiaty, instrukcję montażu, wymiary, rozmieszczenie słupów...
Liczę że dobrze. Jutro jak pojadę będą słupy zalane więc lepiej żeby było dobrze

Przede wszystkim zaczęli od obróbek komina nie skończonych poprzednio i przybicia membrany, bo łopotała z jednej strony (było widać na zdjęciach). I na tym mi najbardziej zależało. Reszta ile zrobią dziś to zrobią, jutro znowu ich nie ma heh

Bardzo podoba mi się Twój dom. Podziwiam Twoją zaradność i pewność siebie w realizacji jego budowy. Chyba jestem na bieżąco z Twoimi poczynaniami budowlanymi. Gratuluję i pozdrawiam

Dziękuję. Nie wiem czy jest za co podziwiać bo mam ochotę wyzabijać tych wszystkich ludzi, poddać się i odpuścić i sprzedać bałagan albo jedno i drugie
Niemniej dom jest bliżej niż dalej i niedługo się przeprowadzimy i będziemy żyć długo i szczęśliwie hehehe

pozdrawiam

Nie myśl tak.... Obecnie bardzo trudno o dobrych fachowców, czasami bardzo długo trzeba na nich czekać. Myśl pozytywnie....Popatrz ile już masz zrobione... Za rok o tej porze będziesz się z tego śmiać Trzymaj się

Będziemy żyć długo i szczęśliwie. Nie wiem czy się będę śmiać, bo jakby ktoś mnie spytał czy budowałabym ponownie to odpowiedź byłaby: nie. Chyba że tak jak chciałam, z jedną firmą wszystko...
Albo bez napinki, nie dla siebie, mając gdzie mieszkać, a budować żeby sprzedać dla zysku. Może wtedy. Ale tak, z tymi "fachowcami"? Chyba nie... no nic. Bliżej niż dalej już. Parę ludzi mam do polecenia, kolejnych parę do odradzenia, tych drugich jest zdecydowana większość...

Bo takie pytanie trzeba zadać jak skończysz.
Mieszkam od sześciu lat na budowie i nie żałuję. Wiele można było zrobić inaczej, lepiej ale wole tak jak jest niż mieszkanie w bloku.

Nie no oczywiście. Nie ma o czym mówić. Tyle że może trzeba było lepiej wybrać firmę od A do Z. A nie zaufać Bartkowi. Którego firma nadal działa i opinie ma dobre, a mnie wywalił po prostu że znajomych na FB i mogę się cmokać w trąbkę.

Albo kupić gotowe. Rozważałam, ale niestety wszystko w mieście z ogródkami wielkości chusteczki do nosa. Stąd jest jak jest. I tak potem się ogarnę pewnie będę zadowolona, na razie po prostu mam dosyć. Póki co chwila oddechu w górach i za tydzień powoli wylewki, ocieplenie, tynki zewnętrzne, wiatę skończą, kolega rekuperację zrobi.
Na święta młoda jedzie do drugich dziadków a my będziemy malować i kłaść panele Pozdrawiam

Ja to zawsze tak porównuję:
budowa jest jak poród, namęczysz się, ale jak jest już po wszystkim to jesteś szczęśliwa i zapominasz o wszystkim co złe. Trzymaj się Karola, mnie też chyba czeka budowa. Ale na razie małe budowle wznoszę.

Lubię zaglądać, bo od dziecka pasjonuję się budownictwem Wszak budowałąm dom jako 19-latka i to dosłownie, pustaki po 25 kilo, 2,5 tys. szt. przeniosłam.