Dziękuję Dziewczyny
Do otynkowania zostały dwie ściany. Gdyby nie minus sześć w nocy dziś i koło zera cały dzień to pewnie by robili. Mają skończyć do piątku.
Mieli skończyć poniedziałek wtorek. Środę stwierdziłam luz i na czwartek piątek zamówiłam koparkę. I chłopaki od ogrodzenia mieli z panem od koparki kopać pod kostkę i krawężniki. Ale są przesunięci na po weekendzie bo tynków brak. Czyli rusztowania rozwleczone po całej działce. Wzięłam kilka oddechów o odwołałam ich znaczy przeniosłam na później.
Pojechałam, zapłaciłam, odebrałam papier od kominiarza. Byłam w gazowni podpisać umowę sprzedaży gazu. Teraz czekam na licznik.
Wybrałam piec gość od ogrzewania ma go zamawiać. Poprosiłam by do trzech tygodni kotłownia była skończona. Powiedział że spoko.
Wtedy będzie wyschnięta podłoga i będzie można zacząć ją wygrzewać. Znalazłam wypożyczalnię z osuszaczami. 50 zł doba. Zawiozę go w sobotę może. Umówiłam się też na wtedy na pomiar kuchni i szaf. Podłoga jest można złapać poziomy.
Na poniedziałek zamawiam wełnę mineralną i chłopaki ocieplają strop i połać dachu. Reku przesunięta na początek stycznia bo i tak nie można jej używać jak się wełna będzie pylić. A potem kartongipsy i płytki.
Gości od wiaty muszę ścigać żeby ją kończyli. Dach im wyszedł ładnie. Obróbki blacharskie też git.
Zawiozłam kolejne doniczki z posadzonymi cebulami. Na wiosnę będzie ładnie. O ile będą rosły oczywiście.
Na ten tydzień chyba tyle. Szkoda że gość od wylewek nie robi nic prócz wylewek i tynków bo te już mam. Ekipa rewelacja. Umówili się z zrobili w terminie i szybciutko. Oby więcej takich ekip...