Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Nowa działka, nowy ogród, nowy dom, nowe życie :)

Pokaż wątki Pokaż posty

Nowa działka, nowy ogród, nowy dom, nowe życie :)

nicol21 13:44, 01 lis 2020


Dołączył: 15 paź 2013
Posty: 10277
popcorn napisał(a)
Juzia, super pomysł!!! Znając mnie będę grzebać grzebać aż wygrzebię, ale to też nie teraz bo kasę zebrać trzeba. Plus i tak jeździć zbytnio nigdzie nie można... Wobec czego sobie trochę poczytam przez zimę na forach co z czym itd. ale raczej kupimy gotowca i tyle...

Ewelina, gdyby nie ogród to pewnie byśmy oszaleli już dawno...ja też wolę samolot i hotel i gorącą wodę pod prysznicem. Ale prawda jest taka że w Azji miałam trzy koszulki na zmianę a woda była tylko zimna, ciepła nie była potrzebna i to były najlepsze wakacje w całym moim życiu. Samotne szwędanie się po Azji. Przez miesiąc. Wielki mur chiński, Wietnam, Laos, przez Tajlandię do Birmy i do domu. Na motorze nawet jeździłam, sama, kajakiem, statkiem, łódkami, tratwą, rowerem, autobusami z łóżkami... miałam bilet na miejsce numer 13 którego w autobusie nie było... Próbowałam mięsa z węża, aligatora,rekina, było super chciałabym jeszcze kiedyś


Azja jest super. Widziałam tylko Taj (raz z dzieckiem wiec nie do konca az tak aktywnie], Wietnam i kawałeczek Kambodży tylko. A jeszcze tyle zostało do zwiedzenia! Może jak dziewczyny podrosną to podrzucę do dziadków i uda się znów dostać 3 tyg urlopu i coś więcej pozwiedzać .
Tam jest tak ciepło, że ta zimna woda jest akuratna . No chyba, że bardziej na północy i w górach to może być już coś więcej potrzebne.

Ehhh niech wracają takie czasy! Już za nimi mocno tęsknie.
____________________
Mały ogródek, za i przed zabudową szeregową - Nicol21 Wątek równoległy: Okiełznać swoje setki pomysłów - ogród ze spadkiem na północ ************ Pozdrawiam i zapraszam - Ewelina ************ ***Booskop https://goo.gl/photos/jpY3wG37U7c9ALAf9 *** *** De tuinen van Appeltern https://goo.gl/photos/WrF6PWtCn53Gzswp6 *** *** *** formowanie cisów: https://photos.app.goo.gl/y72my2AfOaf4XKNq1 **** ***** Rotary Garden - Belgia - https://photos.app.goo.gl/iErs4Fi1dOEJ6Jls1 ****
popcorn 15:08, 01 lis 2020


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Haniu, póki pogoda pozwala to staramy się nadal coś zrobić.

Wypompowalismy wodę ze zbiornika na deszczówkę, szok ale trochę popadało i znowu pełny...

Wycięłam maliny z warzywnika j chcę je stamtąd usunąć. Masakra jak przerosły już korzeniami, Grodno widły wbić...



Szkoda było wycinać, ale owoce pleśnieją, wodniste już są i mało smaku... Ale dawno się tak nie objadłam buahaha



Jeżówki zostawiam na zimę






____________________
Mój nowy ogródek
popcorn 15:12, 01 lis 2020


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
nicol21 napisał(a)


Azja jest super. Widziałam tylko Taj (raz z dzieckiem wiec nie do konca az tak aktywnie], Wietnam i kawałeczek Kambodży tylko. A jeszcze tyle zostało do zwiedzenia! Może jak dziewczyny podrosną to podrzucę do dziadków i uda się znów dostać 3 tyg urlopu i coś więcej pozwiedzać .
Tam jest tak ciepło, że ta zimna woda jest akuratna . No chyba, że bardziej na północy i w górach to może być już coś więcej potrzebne.

Ehhh niech wracają takie czasy! Już za nimi mocno tęsknie.


Ja też!! Choć dziś się szwedalam po ogrodzie i ok nie jest najcieplej, błoto wszędzie, wirus itp ale cieszę się że jest jak jest,jest dobrze i nie chciałabym być nigdzie indziej... Dobrze mi na tej wsi na końcu świata prawie, robię na co mam ochotę, pogrzebię sobie w ziemi, styram się i jestem szczęśliwa.

Też zwykle brałam córkę ze sobą, mamę, teściów, nigdy (ex) męża buahaha

Chciałabym znowu pojechać i to najlepiej sama, żeby robić dokładnie to na co sama mam ochotę, wstawać i której chcę, jeść kiedy chcę, jechać dalej kiedy w jednym miejscu obejrzę już wszystko... Trzy cztery tygodnie, córka do ojca i fru niech tylko zrobi się normalnie. Liczyłam że może w połowie grudnia tego roku ale niestety czekamy rok kolejny...

Pozdrawiam serdecznie!!!
____________________
Mój nowy ogródek
Magda70 10:53, 02 lis 2020


Dołączył: 05 lip 2012
Posty: 20087
popcorn napisał(a)


Ja też!! Choć dziś się szwedalam po ogrodzie i ok nie jest najcieplej, błoto wszędzie, wirus itp ale cieszę się że jest jak jest,jest dobrze i nie chciałabym być nigdzie indziej... Dobrze mi na tej wsi na końcu świata prawie, robię na co mam ochotę, pogrzebię sobie w ziemi, styram się i jestem szczęśliwa.

Też zwykle brałam córkę ze sobą, mamę, teściów, nigdy (ex) męża buahaha

Chciałabym znowu pojechać i to najlepiej sama, żeby robić dokładnie to na co sama mam ochotę, wstawać i której chcę, jeść kiedy chcę, jechać dalej kiedy w jednym miejscu obejrzę już wszystko... Trzy cztery tygodnie, córka do ojca i fru niech tylko zrobi się normalnie. Liczyłam że może w połowie grudnia tego roku ale niestety czekamy rok kolejny...

Pozdrawiam serdecznie!!!


My też czekamy.
Dwa lata z rzędu o tej porze mieliśmy już wszystko dopięte aby w grudniu zrobić fruuu... a teraz nici. Brakuje mi tej normalności no ale cóż. Trza zęby zaciskac i się jakoś trzymać

Wysyłam ci dziś te nasionka
____________________
Niby nowoczesny -- Carpinus ogród nad jeziorem -- Wizytówka - Appeltern - Bressingham --
UlaB 10:59, 02 lis 2020

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2002
Znam odważnych w osobie mojego osobistego brata, bratowej i ich syna, którzy kilka dni temu zrobili fruuuu na Zanzibar. Od lutego już nie mogli wytrzymać Mam nadzieje, że wrócą zdrowo i bez przygód....
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
Magda70 11:02, 02 lis 2020


Dołączył: 05 lip 2012
Posty: 20087
UlaB napisał(a)
Znam odważnych w osobie mojego osobistego brata, bratowej i ich syna, którzy kilka dni temu zrobili fruuuu na Zanzibar. Od lutego już nie mogli wytrzymać Mam nadzieje, że wrócą zdrowo i bez przygód....


Hmmm fajnie
Ja nie boję się zarażenia...bardziej obawiam się, że może być problem z powrotem. Odwołane wszystkie loty itp...i wtedy człowiek jest zależny od innych.

Oczywiście kto nie ryzykuje ten nie pije szampana....ale chyba trzeba wiedzieć kiedy ryzykować
____________________
Niby nowoczesny -- Carpinus ogród nad jeziorem -- Wizytówka - Appeltern - Bressingham --
deszczowymaj 11:06, 02 lis 2020


Dołączył: 04 gru 2014
Posty: 7729
Hej Karolcia

Zaglądam i Macham

____________________
JoannaJeżówkowe-Love ***Jeżówkowe-Love wizytówka
popcorn 11:38, 02 lis 2020


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Asia, macham!

Też się ine boję zarażenia, choć wolałabym nie potrzebować lekarza... więc siedzimy w domu. Zanzibar cofnął ograniczenia i od miesiąca przyjmuje turysów znowu. Śledziłam to chwilę temu. Ale chyba rzeczywiście trzeba wiedzieć kiedy ryzykować. I dałam sobie na wstrzymania. Poza tym pies nadal półsprawny i musiałabym go Rodzicom zawieźć z prośbą o zajmowanie się a wolałabym tego uniknąć. No i jak u nas wprowadzą lockdown i zakaz lotów to byłaby kicha, a ine mam kasy na bezsensowne wydawanie i szukanie lotów przez pół świata bez sensu bo rząd z dnia na dzień coś wymyśli... plus co to za wakacje i odskocznia gdyby trzeba sprawdzać co i jak jakie nastroje i nowe regulacje... po co mi to. Może za rok się uda?

Ogarniamy ogród, powoli zapadamy w sen zimowy, liczę że w marcu będzie już normalnie (normalniej???)

Ula, trzymam kciuki!

Madzia, dzięki!

____________________
Mój nowy ogródek
UlaB 12:31, 02 lis 2020

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2002
Magda70 napisał(a)


Hmmm fajnie
Ja nie boję się zarażenia...bardziej obawiam się, że może być problem z powrotem. Odwołane wszystkie loty itp...i wtedy człowiek jest zależny od innych.

Oczywiście kto nie ryzykuje ten nie pije szampana....ale chyba trzeba wiedzieć kiedy ryzykować


To akurat przypadek osoby, która zwykle dowiaduje się jako jedna z pierwszych o potencjalnych problemach w ruchu lotniczym. To się nigdy nie dzieje z dnia na dzień. Cała baza rezerwacji i appka jednego z największych przewoźników to dzieło jego i jego zespołu młodych gniewnych. Lata tylko swoimi liniami, a tam nawet w nosie nie dłubią, jeśli nie jest to ujęte w planie Ma z założenia wgląd w stan rezerwacji i wolnych miejsc i zdąży zareagować. Zdarzało mu się zmieniać nawet moje rezerwacje zanim dostałam propozycje nowych lotów od obsługi klienta. Sytuacja jakby luksusowa i o to się zupełnie nie martwię w ich przypadku. Natomiast samej choroby raczej nie ignoruję, bo widzę po kolegach w pracy jak potrafi namieszać nawet w dosyć młodych i silnych organizmach, a tu jeszcze potem dalekie loty. Tak, to mnie trochę martwi, ale wiem że oni są po prostu nałogowcami, a najbardziej mój brat. Od lutego totalne uziemienie i służbowo i prywatnie - jak żyć? Już latem widziałam, że ich gdzieś na pewno poniesie, aż dziw że dopiero teraz. Boję się tylko, że ewentualna choroba może mu wywrócić do góry nogami dotychczasowe życie, że nie będzie mógł robić tego wszystkiego co tak kocha (sprawne płuca się przydają). I chociaż wiem, że doświadczenie ma jak mało kto, wylazł już z różnych tarapatów w różnych regionach świata i miewał kontakty ze służbami medycznymi chyba na wszystkich możliwych kontynentach z różnych dziwnych powodów, to stresik jest. Gdyby była chociaż ta szczepionka.
No ale cóż - żyje się raz Ktoś zawsze się będzie martwić
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
UlaB 12:37, 02 lis 2020

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2002
Karola, myślę, że Zanzibar ma więcej wolnych respiratorów niż Pl To był argument mojego brata - "przecież tam jest znacznie mniej zakażeń niż u nas, jest bezpieczniej i na pewno tym razem nie będziemy spać w żadnej dżungli ani na pustyni". A co zrobią wiedza tylko oni Niemniej trudno dyskutować z jego doświadczeniem, bardzo trudno - ja patrzę na tą sytuacje tak jak Ty, ale nikt z nas w całej rodzinie nie był w szpitalu poza PL a on nie raz Mam obawę, że to oświadczenie kiedyś go zgubi, że coś zignoruje (chociaż to bardzo mądry facet).
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies