Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogród bez reguł

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród bez reguł

Helen 19:24, 17 sty 2020


Dołączył: 03 mar 2019
Posty: 8354
Anda napisał(a)
Boszsz, podziwiam was za to wstawanie. Ja o 6-stej sie ledwo zwlekam z lozka.

U mnie slonce wstaje o 8:27, zachod o 17:00. Aktualnie 7 stopni

Ewa, ale różnice. No, to za chwilę możesz już działać w ogródku. Zazdroszczę.
____________________
Helen - Hortensjowo
Anda 19:56, 17 sty 2020


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33596
Helen napisał(a)

Ewa, ale różnice. No, to za chwilę możesz już działać w ogródku. Zazdroszczę.


Nie zazdrość, bo rano jest masakra, jak w grudniu o 9tej się dopiero rozjaśnia. Teraz też dopiero o 8smej zaczyna sie robić szaro. Człowiek się obudzić nie może w tych ciemnościach.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Helen 20:00, 17 sty 2020


Dołączył: 03 mar 2019
Posty: 8354
Anda napisał(a)


Nie zazdrość, bo rano jest masakra, jak w grudniu o 9tej się dopiero rozjaśnia. Teraz też dopiero o 8smej zaczyna sie robić szaro. Człowiek się obudzić nie może w tych ciemnościach.

O, to też prawda. Ale dłuższy dzień - w sensie jaśniejszy - jak się wychodzi z pracy, to teraz wartość dodana
____________________
Helen - Hortensjowo
galgAsia 20:46, 17 sty 2020


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Gosiek33 napisał(a)
używam starych kuwet fotografcznych, też ranciki mają

Ha, czyli wszystko się nada dla pomysłowego ludku ogrodomaniaków
____________________
AsiaOgród bez reguł Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
galgAsia 20:50, 17 sty 2020


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Miło się czyta o pierwszych wysiewach Udanych wschodów!

Pewnie, jak co roku, pierwsza będzie szałwia, a na kleome poczekamy ze 3 tygodnie
Wiesz, posiałam te nasionki, nic się nie dzieje, czekam - a ogarnął mnie taki błogi spokój No nałóg, jak nic
____________________
AsiaOgród bez reguł Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
galgAsia 21:04, 17 sty 2020


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
No to teraz przyznam się Wam do rzeczy strasznej - ja o tej 5.20 wstaję niejako na własne życzenie . Mogłam zaczynać o 7.25 do 15, mogłam 6.25 - 14. Zdecydowałam się na to drugie . I cierpię. Ale nie oszukujmy się - wstawanie o 6 niewiele by zmieniło, też bym się męczyła jak potępieniec

Wyznania cz.2 - od minionego poniedziałku chodzę z kijkami do pracy... Mam to szczęście / nieszczęście , że mieszkam niedaleko mojego zakładu pracy, raptem 2km. Od Nowego Roku zaczęłam chodzić z kijkami, no i właśnie dojrzałam do tego, by o 6 ruszać z kopyta przed siebie . Tłumaczę sobie, ze tak jest lepiej dla: mojego zdrowia, mojego wyglądu, mojego portfela, środowiska... Ale i tak mam się trochę za szurniętą...
____________________
AsiaOgród bez reguł Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
mrokasia 21:12, 17 sty 2020


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18127
galgAsia napisał(a)
No to teraz przyznam się Wam do rzeczy strasznej - ja o tej 5.20 wstaję niejako na własne życzenie . Mogłam zaczynać o 7.25 do 15, mogłam 6.25 - 14. Zdecydowałam się na to drugie . I cierpię. Ale nie oszukujmy się - wstawanie o 6 niewiele by zmieniło, też bym się męczyła jak potępieniec

Wyznania cz.2 - od minionego poniedziałku chodzę z kijkami do pracy... Mam to szczęście / nieszczęście , że mieszkam niedaleko mojego zakładu pracy, raptem 2km. Od Nowego Roku zaczęłam chodzić z kijkami, no i właśnie dojrzałam do tego, by o 6 ruszać z kopyta przed siebie . Tłumaczę sobie, ze tak jest lepiej dla: mojego zdrowia, mojego wyglądu, mojego portfela, środowiska... Ale i tak mam się trochę za szurniętą...


Ojacie... Podziwiam wszystko.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Margerytka40 21:21, 17 sty 2020


Dołączył: 12 lip 2016
Posty: 14758
Brawo
____________________
ASIA-Ogród w remoncie+Całkiem nowy mimo, że stary, po ogrodowiskowym remoncie (już prawie)
Gruszka_na_w... 21:45, 17 sty 2020


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
galgAsia napisał(a)
No to teraz przyznam się Wam do rzeczy strasznej - ja o tej 5.20 wstaję niejako na własne życzenie . Mogłam zaczynać o 7.25 do 15, mogłam 6.25 - 14. Zdecydowałam się na to drugie . I cierpię. Ale nie oszukujmy się - wstawanie o 6 niewiele by zmieniło, też bym się męczyła jak potępieniec

Wyznania cz.2 - od minionego poniedziałku chodzę z kijkami do pracy... Mam to szczęście / nieszczęście , że mieszkam niedaleko mojego zakładu pracy, raptem 2km. Od Nowego Roku zaczęłam chodzić z kijkami, no i właśnie dojrzałam do tego, by o 6 ruszać z kopyta przed siebie . Tłumaczę sobie, ze tak jest lepiej dla: mojego zdrowia, mojego wyglądu, mojego portfela, środowiska... Ale i tak mam się trochę za szurniętą...


Czy ja już Ci wspominałam, że byłam kiedyś roznosicielem mleka?
Zaczynałam o 3. Poranne mgły miały cudowny wpływ na moja cerę. Czego i Tobie życzę.

Testowałam też dojazd do pracy rowerem. Niestety to się nie sprawdziło. Na miejsce przybywałam zlana potem (dystans był za duży) i wymagałam zabiegów higienicznych niedostępnych w miejscu pracy. 2 km to akuratna odległość. Podejrzewam, że szybko znajdziesz naśladowców.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
antracyt 22:24, 17 sty 2020


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 11749
galgAsia napisał(a)
No to teraz przyznam się Wam do rzeczy strasznej - ja o tej 5.20 wstaję niejako na własne życzenie . Mogłam zaczynać o 7.25 do 15, mogłam 6.25 - 14. Zdecydowałam się na to drugie . I cierpię. Ale nie oszukujmy się - wstawanie o 6 niewiele by zmieniło, też bym się męczyła jak potępieniec

Wyznania cz.2 - od minionego poniedziałku chodzę z kijkami do pracy... Mam to szczęście / nieszczęście , że mieszkam niedaleko mojego zakładu pracy, raptem 2km. Od Nowego Roku zaczęłam chodzić z kijkami, no i właśnie dojrzałam do tego, by o 6 ruszać z kopyta przed siebie . Tłumaczę sobie, ze tak jest lepiej dla: mojego zdrowia, mojego wyglądu, mojego portfela, środowiska... Ale i tak mam się trochę za szurniętą...

Zaczynam żałować, że pracuję w domu staram się zmotywować, żeby wrócić do biegania. Bardzo lubię biegać zimą, ale w tym roku chyba jest za ciepło.
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies