Hej z jednej strony tak ja Ty chciałabym żeby ogród był mało wymagający.
A z drugiej żeby jednak był ładny i cieszył oko.
To mój drugi sezon, trochę roślin nawleklam, niektóre wogóle bez sensu.
Pewnie komuś oddam., ale teraz czuję i wiem że najpierw ogród rysujemy w skali na kartce.
Zawsze łatwiej sobie to wyobrazić lub sznureczkami w realu wytyczyć.

Też mam trójkę dzieci , to już wiesz,do tego praca do 16.
Osobiście frustruje mnie ile roślin wsadziłam bezmyślnie przez przesadzanie wkólko zamiast cieszyć jest wypierdkiem ledwo co.

Lepiej mając jakis ogólny zamysł pójść zasadzić i tylko podlewać nie ruszać już nie myśleć że jeszcze nie tak coś.

Wczoraj czytałam o ogrodach mistrza Oudolfa, jego projekty do 5lat powstają.

Trochę zwolniłam - też robię wszystko z bieżącej kasy.
Zrobiliśmy dzieciakom trawnik i boisko.
Stanęła huśtawka i piaskownica.

I tyle na razie, siadam do kartki i będę rysować.
Trzymam kciuki,.

Cześć Aniu
Ja też dopiero zaczynam. W zeszłym roku się wprowadziliśmy, to ogromne marzenie o posiadaniu ogrodu sprawiło, że gdy tylko zwiozłam pierwszy karton wraz z nim rośliny, które na prędce kupiłam - wtedy nie ważne było jakie.... byle w ogóle były - tak bardzo mi było spieszno aby oko czymś nacieszyć.

Przez zimę ochłonęłam. Przeanalizowałam kilka rzeczy, ale roślin już zakupionych postanowiłam nie wyrzucać. Tak wiec z nastaniem wiosny zrobiłam porządki. Pozmieniałam kształt rabaty (zwinęłam folię, którą na dzień dobry w zeszłym roku położyłam). Totalnie wszystkie rośliny przesadziłam i mimo, że nie jest idealnie - mi się podoba, bo stworzyłam to całkiem sama.


Zapisuję sobie adres do Twojego ogrodu będę wpadać i podglądać co u Ciebie słychać. Trzymam kciuki i powodzenia

Podglądałam dzisiaj Twój wątek z telefonu (jakoś mi nie za wygodnie pisać) i zgadzam się z Sylwią. Ona dobrze pisze - to ma być ogród dla całej Twojej rodzinki, ale też ładny, oczywiście.
Pewnie dziewczyny dobrze radzą, że zaplanowane prace wychodzą człowiekowi dużo lepiej, ale czasami chciejstwa mnożą się jakoś niemiłosiernie i tak by się już chciało szybciej i już widzieć efekty a później coś zaczyna zgrzytać i musisz zmieniać... i przesadzasz i znowu coś nie tak i znowu tetrisy Jak ja to znam...
Ale trzymam kciuki i mocno Ci kibicuję

P.S. Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, chętnie bym Ci podrzuciła kilka już doroślejszych roślinek.

Buziaki

U nas w końcu pada. Wspaniale bo susza od dawna. Szkoda tylko, że mało podziałałam na zewnątrz bo dzień z tych wyjazdowych.
Trzy taczki śmieci wywiozłam a raptem połowę terenu pod trawnik przegrabiłam. I jeszcze dużo brakuje, żeby było dobrze. Z takiego grabienia jest duży ubytek drobnego piasku więc chyba tylko przesiewanie mnie czeka. Choć nie wyobrażam sobie tego na takiej powierzchni, ehhh.

Witaj krajanko i imienniczko!
Zaglądam i widzę prace w ogrodzie wrą.
Będę kibicować wszystkim poczynaniom
a tego deszczu do mnie podeślij.Bo u mnie sucho i nic dawano od 2 tygodni nie padało.

Dziękuję Wam wszystkim za każdą uwagę bo naprawdę biorę to sobie do serca i mam o czym myśleć.
W tym wszystkim jest jeszcze jeden wątek- mój eM. Totalnie nieogrodowy, nerwus i wg niego cały ten teren z przeznaczeniem na rabatę już dawno powinien być obsadzony i trawka już powinna sobie rosnąć. A za dokładnym i nadgorliwym też się nie powinno być, bo robię i mojej roboty nie widać. Jego postawa bardzo mi utrudnia prace.

Aniu, świetnie Cię rozumiem z tym ogrodem. Największą inspiracją ogrodu maloobsługowego jest ogród Hani Gruszki. Pewnie go znasz. U Niej się pytaj, bo roslinki ma proste a zestawienia przefajne.

eMa podobnego mam i trzeba go urobić, niestety. Ale też nie dać się, postawić na swoim, no ale czasami niestety iść na kompromis. Jak to w życiu bywa

Kasiu u mnie nie bardzo jest jak zwalniać bo i tak praktycznie stoję w miejscu. A na poważnie- realnie rzecz biorąc zapewne i tak czasowo się nie wyrobię, żeby obsadzić całą rabatę. Niestety na pierwszy ogień poszedł największy teren do zagospodarowania. Myślę, że mniejszą powierzchnię byłoby mi łatwiej zaplanować.

Maju dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że małymi kroczkami i u mnie coś się zadzieje.

Helen ja praktycznie tylko z telefonu korzystam. Rzadko mi się chce włączać laptopa. Z tą niecierpliwością masz rację. A jest też tak dlatego, bo my już tutaj sporo latek mieszkamy tylko wcześniej nic nie mogliśmy zrobić, żadnej rozbudowy, nic posadzić, bo nie byliśmy u siebie. Dlatego teraz człowiek chciałby też tak trochę nadrobić tamten czas...

Aniu niestety, popadało raptem z pół godziny. Tylko kurz dobrze przykryło.

Magdo nie byłam chyba jeszcze w ogrodzie, o którym wspominasz... Pokieruj mnie proszę.

Spoko, u mnie 33a do ogarnięcia.
Na razie połowa to zboże kolegi heheh
I tak na 15a nie wiem od czego zacząć.
Z jednej strony dopiero ogrodzenie stawiamy a z drugiej sąsiad mi zaserwował totalną rozp### stwierdził że będzie przesuwał ogrodzienie do granicy. Od której kiedyś się przesuwał.
Nie mam pytań chłop o 20 cm a demolka taka że dobrze ze jeszcze nie sadzilam nic przy siatce.
Coś tam rośnie niewiele mam nadzieje ze nie będę musiała rwać na jesień.