Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Judith 17:55, 29 paź 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 11976
Wafel napisał(a)
Pięknie, wciąż pięknie póki jesień oddaje nam to co najładniejsze. Za chwilę śladu nie będzie po kolorach...

No właśnie! Spieszmy się podziwiać kolory jesieni, tak szybko odchodzą !
A potem tylko szarość… Chciałabym, żeby była śnieżna zima - uwielbiam ogród w bieli! .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Basieksp 18:32, 29 paź 2024


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 12081
Ale masz dużo energii tak pozytywnie A mnie jakieś lenistwo zaczyna dopadać, niedobrze mam nadzieję, że chwilowe.
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka( Pomorskie, okolice Chojnic)*** Wizytówka
mrokasia 18:53, 29 paź 2024


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19405
U mnie trawy też tak znienacka się zażółciły. Kanzany i Amanogawy zresztą też z dnia na dzień się zaogniły. Ślicznie jest .
Samozaparcia gratuluję.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Zana 22:21, 29 paź 2024


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12539
Judith napisał(a)

Trawnik to jeszcze luz, najwięcej atrakcji jest z liśćmi dębowymi na rabatach . Też tak masz?
Trawy przebarwiły się zupełnie nieoczekiwanie - byly zielone i raptem bęc! żółtości i pomarańcze . Podobnie zresztą rzecz się miała z liśćmi dębów.


Oczywiście, że też tak mam I to jest masakra. Moi chłopcy trawnik chętnie grabią, ale na rabaty niechętnie zerkają. To już raczej spada na mnie. Zresztą jak oni wkroczą te rabaty będą wyglądały jak po przebieżce stada bawołów Już to przećwiczyliśmy
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Magara 23:41, 29 paź 2024


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 8615
Judith napisał(a)

Wzięłam się za siebie wreszcie i nie ma zmiłuj - plucha czy wietrzysko minimum 11.000 kroków bardzo szybkim marszem (coś jak Korzeniowski ). Do tego codzienne ćwiczenia, raz w tygodniu fizjoterapia, zero słodyczy, pogryzek i alkoholu.

Też mam plan żeby niezależnie od pogody tyłek ruszyć. I nawet miałam dziś jakiegoś smartbanda zamówić, żeby się zmotywować Odnośnie codziennych ćwiczeń i wyzerowaniu przyjemności - póki co milczę, nawet w duchu
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
MartaCho 07:48, 30 paź 2024


Dołączył: 28 sie 2017
Posty: 2573
W codziennej mobilizacji do spacerów, niezależnie od pogody, bardzo pomaga posiadanie psa
Nie ma to tamto, trzeba iść. Ale 11 tys kroków dziennie robi wrażenie- ja zazwyczaj koło 8 mam.

Dla mnie najtrudniejsze zapewne byłoby zero słodyczy...
____________________
Marta Ogród zacząć czas
Judith 10:01, 30 paź 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 11976
Basiu, lato upłynęło mi na lenistwie wymuszonym pogodą (poza wakacyjnym wyjazdem, wtedy liczba kroków zawsze jest rekordowa ), zatem teraz daję upust nagromadzonej energii . A typowo to jesień jest wszak czasem odpoczynku i lenistwa, zatem bez poczucia winy zalegaj pod kocykiem i ciesz się spokojem

Kasia, właśnie zastanawia mnie ta gwałtowność zmian - czy zawsze tak było, czy to ten rok taki konsekwentnie inny...?
Dziękuję za dobre słowo .

Zana, i tak dobrze, ze w tym roku nie ma żołędzi - wtedy to już robimy za Kopciuszki, prawda? Najsłodsze jest wygrzebywanie ich ze środka kępy trawy .

Magarko, z doświadczenia powiem Ci, ze smartband nie jest wystarczającą motywacją . Coś musi kliknąć w głowie, żeby odblokować chęć zmiany. Nie wiadomo co, nie wiadomo kiedy. Ja się zbierałam kilka lat .
EDIT: skoro nie wiadomo co i kiedy, to u Ciebie może właśnie smartband? Kupuj!

Marta, to prawda, pies jest dobrym motywatorem do spacerów .
Ze słodyczy mam marchewkę i syrop klonowy, który uruchamiam w chwilach potrzeby - wafle ryżowe skropione syropem - mniam!
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Kontonaogrod 12:24, 30 paź 2024

Dołączył: 17 cze 2023
Posty: 3698
Gratuluję! 11k kroków robię tylko w weekendy, w tygodniu 6-8 max bo praca siedząca... więcej jak się gdzieś ruszymy po pracy. Pies się przydaje, zgadzam się, ale teraz jest sezon na grzyby w weekend i 20 tys kroków można zrobić w jeden dzień
Słodyczy jem mało, ale jednak. podziwiam!
____________________
Anna https://www.ogrodowisko.pl/watek/11774-nowa-dzialka-nowe-wyzwania-nowi-my
Alija 12:33, 30 paź 2024


Dołączył: 04 sty 2021
Posty: 9749
Judith, gratuluję samozaparcia, ja kiedy zaczyna się robić zimno, robię się głodna i mam ochotę na słodkie co nieco
A z motywacją to masz rację, nic na siłę, musi coś "kliknąć w głowie".
Trzymam kciuki.
____________________
Podkarpacie AlicjaZacisze Alicji
Zana 14:18, 30 paź 2024


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12539
Judith napisał(a)


Zana, i tak dobrze, ze w tym roku nie ma żołędzi - wtedy to już robimy za Kopciuszki, prawda? Najsłodsze jest wygrzebywanie ich ze środka kępy trawy .


U mnie są, ale zdecydowanie mniej. Dla mnie "najsłodsze" jest wyrywanie siewek, bo zawsze się jakieś wysieją. Z jednej strony mi szkoda, bo to żywa roślinka, ale z drugiej strony bez usuwania miałabym już las dębowy A właściwie dębowo-brzozowo-sosnowy, bo to wszystko sieje się niemiłosiernie.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies