Dodatkowa robota... Musze zebrać ziemię, kamyki, sprawdzic czy korzenie nie wiszą w powietrzu... A to jeden z wielu kopców... Jeden jest w miejscu, gdzie posadziłam cebulowe... W trawie rownież są koce, ale to najmniejszy problem... Ech...
Jeśli kopiec jest świeży, nie zamarznięty, to można łatwo tę ziemię wprowadzić w głąb. Wystarczy polać z węża mocnym strumieniem wody. Czasem nawet ma się szczęście i od razu trafi strumieniem w kreci korytarz. Ziemia spłynie wraz ze strumieniem wody.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
U mnie mam niezliczone kopce. W marcu pozbieram ziemię (jest super, taka „przesiana”, zawsze ją później wykorzystuję), a później w ciągu roku znów zbieram (ale już nie takie ilości, jak po zimie)
Nie mam takiego długiego węża . Na rabaty mi starcza (50 m na bębnie), ale na kopce pod ogrodzenie jest za krótki .
Prognoza pogody z kamienia super, zawsze się sprawdza.
U mnie dziś cień na ziemi, czyli cały dzień słonecznie, ale za to w nocy mróz.
Na jutro planuję prace ogrodowe.