Judith napisał(a)

Kordino, ja myślę, ze Agnieszka miała na myśli nowy dom dla rodków, a nie dla siebie .

Ha, ha, przeczytałam jadę, a tam jak wół (że się tak wyrażę) jadą

Ale fajne zmiany u Ciebie, aż miło popatrzeć na czyjś porządek, ja nadal walczę z ugorem

Kasia, Basia, miejsce wątpliwe, bo pod brzozami
Basia, W warzywniku nic nie było . Był warzywnik, były warzywne próby, a potem nic .

Basia, W warzywniku nic nie było . Był warzywnik, były warzywne próby, a potem nic .

A mi i tak się podoba warzywnik bez warzyw jakoś buzia mi się sama uśmiechnęła no ale nie, że no wiesz, że będę się taką uprawą zajmować

Judith, masz fajny, klimatyczny ogród. Współczuje Ci szkód w ogrodzie. Z karczownikiem to raczej nie będzie łatwo. One podobnież bytują na terenach, gdzie w pobliżu jest woda. Sprawdź sobie drzewka, zjadają korzenie i zostaje sam pień, który można wyjąć z ziemi. Koleżanka miała nornice i wkładała do dziur sierść kota, psa, i ludzkie włosy. Zawsze mają kilka wejść do korytarzy.

Judith napisał(a)

odpisałam

Mam nadzieję że Ci Kasia napisała co mu dać.
Ja rozumiem Twój ból. Moja róża artemis ledwo żyje po krecie i nornicach.

Nie miej litości

Świetne miejsce dla rodków
No i w ogóle świetne zmiany

Fajna ta ewolucja rabaty. Zmiany wyszły super .
A rodkom na pewno będzie dobrze w nowym miejscu.

Jak zapewnisz rodkom wodę i kwaśne środowisko to będą miały dobrze pod brzozami .

Super zmiany! Szybko i skutecznie!

Zmiana fajna, ładnie to wygląda i podoba mi się, mimo że nie lubię rodków