Czuję zniechęcenie… Jest tak potwornie sucho, ze zajmowanie się ogrodem sprowadza się do podlewania… Niemal na nic innego nie ma sił ni czasu… Okrutnie to frustrujace…
Jednego dnia cześć ogrodu, drugiego kolejna, trzeciego trzecia itd… I tak w kółeczko… Wszędzie pełno opadniętych wysuszonych liści dębów…
Żeby się pocieszyć kupuję kompulsywnie jeżówki . Nabyłam też cudnej urody cisy repandens w liczbie sztuk 3 na Pissardiową i trzmielinę na pniu w miejsce wyrzuconej na kompostownik Hakuro. Posadziłam. Będę mieć więcej do podlewania .
Judith zgadzam się z Tobą...u mnie to samo .
codziennie tylko podlewam..w oczekiwaniu na deszcz
I planuje planuję ale tylko w głowie i na papierze.
Nic nie sadzę i nie przesadzam
Eh, jak ja Ciebie rozumiem Też czuję zniechęcenie i też kurier raz w tygodniu I latanie jak nie z konewkami, to z wężem, jak nie z wężem to z michałkiem, którego trzeba przestawiać
I myśl, że trzeba chwycić za grabie bo igły z sosen leżą i leżą...
Zniechęcenie mnie trzyma od czerwcowego przymrozku. Coraz mniejsze bo rośliny, które przemarzły, w większości jednak odbijają. Marne są ale żyją. Może przed końcem lata i ja dojdę do formy?
Dużo mam po zimie pustych miejsc na rabatach-dramatach - czyli mus uzupełnić
Brak deszczu - to kolejna sprawa. Zaczęłam zaznaczać w kalendarzu kiedy coś z nieba poleciało, bo wiadomo, przez upływ czasu () - nie ogarniam. Wychodzi na to, że od połowy czerwca czasem coś popada, ale marne to "coś". Pod drzewami sucho jak diabli. Małżonek jakieś linie kroplujące zakłada dla pęcherznic wzdłuż płotu, nie takie zwykłe ale takie z punktowym podlewaniem. Nawet się nie dopytuję o co chodzi, ale się zgadzam, że żywopłot ma powstać wysoki i szybko, "teraz, zaraz, już", tym bardziej, że budowa za płotem kolejna... Linia = mniej czasu na stanie z wężem
Pewnie, że dacie radę u nas na szczęście popadało, wczoraj wieczorem i trochę w nocy ale brzoza i aronia zaczynają się przebarwiać, trochę szybko, ale nie ma co, trzeba się ciszyć tym co jest, bo mogłoby być gorzej ja akurat mam otwarte okno i słucham świerszczy
Mam to samo… W niedzielę odkryłam że jeden z bukszpanów jest prawie uschnięty. Rośnie w głębi rabaty, zraszacz musiał słabo sięgać… mam nadzieję, że przeżyje. Na trawniku od strony lasku mnóstwo żółtych liści z brzóz. Rozplenice mimo podlewania mają żółte źdźbła…