Martko - w kontekście "drogiego" chorowania nie miałam na myśli leczenia jako takiego, chociaż ono tanie też nie jest

Bardziej mnie w tym moim choróbsku po kieszeni zakupy wiosenne pociągnęły

Ale jak tak człowiek zalega i zalega, wstać nie ma po co bo sił brak, książkę jedną i drugą skończy czytać, to ogląda różne strony i dzięki temu ma: kubeczki do herbaty wiosenne (przy okazji również inne "niezbędne" gadżety), misę ogrodową i ciemierniki
Sylwia - mam dwie studzienki, zakryte obrzydliwymi plastikowymi klapami. Rosną już przy nich hakone i czosnki (dawna rada Toszki). Ale zanim urosną - byłoby miło tego plastiku nie widzieć

Zobaczymy
Aga-Agatorek - masz w stu procentach rację, winna jest opóźniona wiosna

W zimie miałam zero ciśnienia na zakupy, byłam uodporniona i spokojna jak młode prosię w deszczu, ale teraz mnie nosi, szczególnie jak czytam na forum o ile nasza, północna wiosna w tyle - no muszę sobie nastrój poprawić

Misa ma dziurkę - z założenia to palenisko jest

Z uwagi na cienkość blachy nie miałabym odwagi produktu używać zgodnie z przeznaczeniem

Ale wiedziałam (mniej więcej) co kupuję, więc produkt zostaje
Haniu - ewidentnie Twoja herbatka mi pomogła, siły wracają

Zwiastunami sama się zszokowałam. Ale u mnie obecnie stopni zero

No sama już nie wiem co myśleć i planować

Jak jutro znowu będzie ładnie to się zamotam we wszelkie dostępne szmaty i pójdę ciąć carexy
Magda - mam nadzieję, że i do Ciebie i do mnie idzie ta wiosna w końcu

Żółte ucha - sieciówka, ale jak cieszą
Patrycja - pomysł ciekawy

Ja potrzebowałam misy na niski poziom - żeby klapy od studni zostały zakryte