3 czerwca 2023 będzie dniem, który zapamiętam bo bardzo serio myślę o zakończeniu przygody z ogrodowaniem...
Gdyby w Sevres potrzebowali wzorca "podciętych skrzydeł" to się nadam na model
Prognozy pogody zapowiadały u nas zimno, miało być w okolicach 2 stopni na plusie. Podobno nad ranem było minus 4 na minusie.
Pomidory i papryki w foliaku dało się uratować - ogrzewanie świeczkowo-zniczowe chyba pomogło, dziś powtórka.
Reszta ogrodu - szkoda gadać. Myślałam, że straty po zimie są wszystkimi stratami, które w roku 2023 poniosłam, niestety nie.
Orzech włoski - wygląda jak po bombie nuklearnej. Mówią, że odżyje. Może odzyje, może nie. Co z tego skoro o tej porze roku powinien już wyglądać zupełnie inaczej a nie straszyć...
Tulipanowiec i judaszowiec - dwa bidaki, przesadzane po kilka razy, w końcu trafiły na swoje miejsca i tak skończyły:
![](https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/243/2438940/original.jpg)
Więcej zdjęć nie mam bo mi już w tym momencie sił zabrakło na dokumentację
![](/images/emoticons/icon_sad.gif)
Szczerze mówiąc nawet wszystkiego dziś nie obejrzałam, brakło sił...
Wiem, że dostały maliny, niektóre budleje, żylistki, pieris, który cudem po zimie się podniósł, wiele bylin... U sąsiadki nawet hosty
Że nie wspomnę o warzywach - ogórkach i fasolach, które niańczyłam w domu przez kilka tygodni, chuchając na nie i dmuchając, przesuwając od kominka (bo ciepło) do okna (bo słońce). Tydzień temu poszły do skrzyń, dziś zostały smętne kikuty w 80 procentach
Wiem, ja Smerf Maruda jestem.
Ale tym razem naprawdę przestałam wierzyć w sens posiadania ogrodu i tej całej pracy, którą się w niego wkłada, że o kasie nie wspomnę.
To, że od trzech tygodni nie spadła kropla deszczu, jest wisienką na torcie albo raczej gwoździem do trumny.
Jak zaczynałam przygodę z sadzeniem mówiło się, żeby "po Stanisławie" sadzić. Później, że po "zimnej Zośce i ogrodnikach". Już od dwóch lat pojawia się termin 20 maja, jako bezpieczny...
Dziś jest 3 czerwca, ogród bezpieczny nie jest, a sezon wegetacyjny się jakoś nie chce wydłużyć - jaki to w tej sytuacji wszystko ma sens???