Info dla Hani, ale może jeszcze się komuś przyda
Długo szukaliśmy urządzenia, które pozwoli nam opuścić działkę i nie mieć wyrzutów sumienia, że Sfochowana umrze z głodu (biorąc pod uwagę jej tkankę tłuszczową i zapasy nieprędko by to się stało, ale jednak

)
Nie wyjeżdżamy na więcej niż 5 dni, pomagali do tej pory sąsiedzi, ale wiadomo jak jest.
O różnych „feederach” naczytał się DT. Jest tego mnóstwo, w cenach kosmicznych i mniej kosmicznych.
Nam się udało kupić na olx w bardzo dobrej cenie super urządzenie. Wygląda jak ekspres do kawy
Można zaprogramować cykl karmienia dobowo, a można karmić zwierza online.
My i tak zostawiamy net włączony, urządzenie działa w aplikacji. Ma kamerę i głośnik. No i oczywiście zasobnik na karmę.
My ustawiliśmy tylko dawkę suchej karmy.
Wchodzę w aplikację, na kamerze widzę obraz z tarasu, wołam Sfochowaną przez głośnik, patrzę czy jest, jak jest – daję komendę „feed”. Sfochowana, nauczyła się – biegnie galopem do miseczki CatFeedera i je

Dosypuję, żeby kotek nie był głodny
Tak się mądrala nauczyła, że sama czasem podchodzi do karmidła i czeka – w takiej sytuacji dostaję komunikat, że jest ruch przy urządzeniu

Mogę online sprawdzić, który kot przy bankomacie siedzi – jak mój – karmię

Jak obcy to mogę przez głośnik pogonić
Zabawa przednia ale generalnie ulga wielka, że nie muszę nikogo prosić o karmienie kota.
Lokum w postaci Sheratona Sfochowana ma zapewnione, teraz CatFeeder doszedł, normalni pewnie do końca nie jesteśmy

, no ale czasem na te parę dni musimy wyjechać a Sfochowanej zabierać ze sobą nie możemy z uwagi na moją alergię to raz, a dwa z uwagi na jej dzikość

A powszechnie wiadomo - jak coś oswoiłeś - jesteś za to odpowiedzialny