W temacie wertykulatora:
Aga - dzięki wielkie, wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć
Lidka - Stiga to była pierwsza myśl, ale spalinowy odpada - za wielkie bydlę i za ciężkie. Nie mamy na działce zbyt dużo miejsca na przechowywanie takich sprzętów. Wertykulator jest używany max dwa razy w roku. Nię mamy siły na pakowanie kilkudziesięciu kilogramów do samochodu i wożenia go w jedną i w drugą
TARcia - też mieliśmy wertykulator elektryczny, znaczy na kablu. Robotę robił. Ale mój DT nerwowy, a jak kabel mu się pod nogami plątał to był nerwowy po stokroć
Stąd decyzja o nowym. Na śmieci stary nie poszedł. Jak coś nam już nie jest potrzebne wystawiamy na olx, mniej chodzi o aspekt finansowy, a bardziej o to, że może coś co jest sprawne jeszcze komuś posłuży
W tym sezonie do ludzi poszła już stara kosiarka, podkaszarka na kablu, kosa spalinowa, a teraz wertykulator na kablu
Mary - wielkie dzięki za głos
Też myśleliśmy o wypożyczaniu ale na naszym zadupiu to nie ma racji bytu. Jest jedna firma, zapisy, ceny z kosmosu, a ubezpieczenia od złej pogody nie ma
Ryobi mamy od tego sezonu piłę i podkaszarkę. Małe narzędzie, sprawdzają się. Ale właśnie czytaliśmy, że serwisem coś nie ten-teges
Stąd dylematy...
Haniu -
No właśnie w przypadku wertykulatora waga ma znaczenie bo będzie transportowany
Zakładamy, że dwa akumulatory to must have
I stąd pomysł na ryobi bo mamy już inne narzędzia akumulatorowe tej marki.
Gdyby wertykulacja była moją "działką" pewnie też bym zagryzła zęby na kablu
Ale to działka Małżonka i absolutnie nie zamierzam Mu jej odbierać
Denerwuje się kablem, chce bez kabla - niech ma
Tylko, żeby ten zakup był sensowny, stąd moje do Was zapytania