Asia-Wafel - mi się wydaje, że z przetworami to jest tak, że trzeba po prostu dać się wkręcić w temat

Albo nie

Wbrew pozorom, przy dobrym sprzęcie i organizacji to nie jest aż tak czasochłonne
Trzeba bodźca a potem trzeba dać się ponieść fali

Własne przetwory są fajne
Basia - napisz mi na priv jaki gar kupiliście
TARcia - te gary elektryczne to nie jest aż taki wydatek, chyba??? Nasz używany no-name kupiliśmy na olx za stówę chyba. Warto dać i więcej za święty spokój i pewność, że produkty i robota na marne nie pójdą - moje zdanie takie
Ania-Makao - bo ja spojrzę i widzę

W czasach naszego dzieciństwa przetwórstwo faktycznie było traumatyczne

Ale teraz czas na nowoczesność w domu i zagrodzie
Haniu - no ja herbatę też umiałam zaparzyć - torebka do kubka plus wrzątek

Cieszę się, że buraczki Ci przypasowały

Że Ty kapusty nie kisisz - no nie mogę uwierzyć
Aga - wszystko w swoim czasie

Ja też kiedyś o własnych warzywach nie myślałam, bo po co? Ale później uznałam, że skoro już ta działka jest to może niech ta ziemia coś da od siebie

I okazało się, że fasolka własna, zerwana rano, podana na obiad kilka godzin później - jest rewelacyjna

I ta ze sklepu, leżąca kilka dnia na półce, a wcześniej w transporcie, przestała smakować