Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Magary Dramaty z Rabaty

Magary Dramaty z Rabaty

Gruszka_na_w... 19:03, 15 mar 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24083
Zaprawdę powiadam wam, róże trudno ukatrupić. Mogą z naszej winy ewentualnie kiepsko kwitnąć, ale do ich zejścia potrzeba siły większej niż dysponuje człowiek. Zwykle są to syberyjskie mrozy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Agatorek 19:50, 15 mar 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 14796
Magara napisał(a)


OBIECUJĘ SOBIE, ŻE W 2023 ŻADNYCH ZAKUPÓW ROŚLINNYCH NIE POCZYNIĘ AŻ DO KWIETNIA.



Hahaha, to takie postanowienie „noworoczne”?
W zeszłym roku sobie też obiecywałam, że żadnych zakupów w tym roku, żadnych nowych rabat. I co? I gucio .
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje *****Roadtrip USA
Kordina 19:59, 15 mar 2022


Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 7033
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Zaprawdę powiadam wam, róże trudno ukatrupić. Mogą z naszej winy ewentualnie kiepsko kwitnąć, ale do ich zejścia potrzeba siły większej niż dysponuje człowiek. Zwykle są to syberyjskie mrozy.


No, to jest NADZIEJA, bo jak patrzę w lusterko nie widzę syberyjskiego mrozu, tylko jakąś babę
____________________
Bożena - Elbląg Grzebiuszka ziemna
Magara 23:07, 15 mar 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9135
Dziewczyny - dzięki za odzew Podczytywałam z doskoku w ciągu dnia.
Wiadro z wodą przygotowane. Małżonek psychicznie nastawiony, że to wiadro po drabinie na strych na noc zaniesie. Wiadra z ziemią i dobrem różnym przygotowane. Kartony przygotowane. Miejsce zaciszne za kocią skrzynią przygotowane. Kot mentalnie przygotowany, że ma pilnować róż. Ja spokojna, że wiem co robić. I tylko róż nie ma Pluję sobie w brodę, że wzięłam dostawę pocztą a nie kurierem, nie wiem czemu tak zrobiłam. Kurier bywa codziennie, a listonosz jak mu po drodze...

Więc róże można zabić - za pomocą listonosza. W innych przypadkach wydaje mi się to trudne - świadczy o tym chociażby to, że moja pierwsza róża wciąż żyje

Z tego wszystkiego, ogarnięta amokiem pomponelli, która do mnie idzie, zapomniałam, że mam tą róże, którą Małżonek sobie kupił "bo ma plan". Mogłam chociaż z nią zrobić porządek, ale mi umkneło.

P.S. Aga Agatorek - zważ, że moje postanowienie jest ograniczone czasowo, "do kwietnia" i to 2023
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Agatorek 00:50, 16 mar 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 14796
Nic się tej róży dostarczanej przez pocztę nie stanie.
Ja w zeszłym roku popełniłam szaleństwo i kupiłam kilka róż z gołym korzeniem od Kordesa. Załapałam się jakoś na przesyłkę w maju (ostatnie terminy wysyłki róż z gołym korzeniem). Akurat w tym czasie były dość wysokie temperatury. A róże przyszły super zapakowane i miały jeszcze wilgotne korzenie.

Jeśli wiesz, że przesyłka wyszła od nadawcy, to poproś o numer paczki. Sprawdź sobie online, czy już dotarła na pocztę. A jak dotarła, to zadzwoń, i powiedz, że sama odbierzesz albo zapytaj, kiedy mają w planach dostawę, bo to wrażliwy towar.
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje *****Roadtrip USA
Mgduska 08:23, 16 mar 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Jeśli twierdzę, że róże ciężko ukatrupić, to wiem co mówię Parę lat temu dostałam sadzonki z gołym korzeniem na początku kwietnia, zadołowałam je na szybko w szklarni, bo tylko tam miałam znośną ziemię, po czym przyszły upały. Te róże musiały się zagotować, bo wszystkie młode przyrosty (już było widać listeczki) poczerniały i odpadły - a róże przetrwały. Zdarzyło mi się trzymać olbrzymią sadzonkę w kastrze z wodą przez parę miesięcy, z powodu budowy tarasu, ta róża też przetrwała. Więc nie mogę powiedzieć, że nie próbowałam Zdarza się, że róże same wypadają, czasem zupełnie nie wiadomo dlaczego, prawdopodobnie to wina kiepskiej sadzonki.
Do jednej mogę się uczciwie przyznać, że zginęła z moich rąk - to była Tuscany, która przyciągała wszystkie plagi. Potrafiła mieć jednocześnie plamistość, mącznika i rdzę oraz skoczka. Więc raz po kwitnieniu ścięłam ją dość nisko. I w ten sposób się pożegnałyśmy, bo nigdy nie odrosła. Jej przypadek mnie zdziwił, bo to była wigorna róża. Musiała się obrazić.

Jeśli przesyłka będzie dobrze przygotowana, będzie dobrze.
____________________
Sałatka pokrzywowa
antracyt 09:55, 16 mar 2022


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12899
Ja też się przyznaję do zamordowania jednej róży, bardzo ładnej Cinco de Mayo. Chciałam ją uratować przed plagą mrówek w nogach i podsypałam sodą oczyszczoną...
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Martka 21:28, 16 mar 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Czyli z sodą to są rady nie od parady. Mrówki przeżyły, róża nie?
Magara 23:18, 16 mar 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9135
Melduję, że róże dotarły i temat ogarnięty - aktualnie się moczą Jeszcze raz dzięki za wszelkie porady

A w oczekiwaniu na listonosza z różami ogarnęłam pomidory



Bardzo jestem ciekawa co z moich wysiewów wyjdzie Wysiany groszek pachnący zamordowałam
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Johanka77 07:02, 17 mar 2022


Dołączył: 12 maj 2016
Posty: 13628
Wyglądają jak kulki ferrero rocher z patyczkiem
____________________
Asia Ogród Pierwszy (nie)Wielki *** Ogród Pierwszy (nie)Wielki part 2. *** Wizytówka *** Jankowskie Jeziorany - las, woda, cień
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies