No nie wiem, mam mieszane uczucia co do artykułu, był pisany pod wpływem chwili związanej z tym człowiekiem - aktywistą, więc powstał jako veto trochę
Akurat w moim terenie zupełnie nie ma mowy o przepszczeleniu miodną, ale ja mam bogactwo dzikich łąk wokoło i mnóstwo błonkoskrzydłych różnego gatunku, nawet kupiłam sobie niegdyś broszurkę do rozpoznawania
Chyba najlepsza opcja, jak i w życiu, to wyważenie wszystkiego i znalezienie równowagi i harmonii pomiędzy, czego życzę sobie i wszystkim

Ja Bożenko totalnie nie umiem rozpoznawać. Dopiero teraz mam motywację, bo mnie dziecko pyta co to leci i nie chce źle nauczyć, więc planuje jakiś atlas przejrzeć. W zeszłym roku ugryzły nas raczej pszczoły (wyciągnęłam nam po jednym żądle), uczulone nie jesteśmy.

Tutaj link do innego artykułu

https://dzicyzapylacze.pl/osmia-bicornis-murarka-ogrodowa/ Niżej przemyślenia autorki.

Poszukałam polskich informacji, bo niemieckie mogą być nieadekwatne, bo inny rejon.

Z moich doświadczeń mogę jedynie powiedzieć, że mieszkam na terenach rolniczych, tak więc ekosystem jest tu bardzo w nierównowadze. Rolnictwo konwencjonalne. Parę lat temu zawiesiłam jeden domek dla owadów, ale nie taki z centrum budowlanego, tylko ze sklepu wyspecjalizowanego na dzikie owady. Teraz mam tych domków 6 i wszystkie są zasiedlone, mimo tego że teren owadom niezbyt przyjazny. Mam też teraz o wiele więcej roślin przyjaznych dzikim owadom, a ogród jednak mały. Myślę, że warto mieć cierpliwość i po prostu zaufać naturze. Do mnie murarki i inne dzikie pszczoły przyszły same. Do was na pewno też przyjdą. W PL jest więcej terenów na których dzikie owady mogą się mnożyć. Warto też zrobić w ogrodzie sandarium. Większość dzikich pszczół składa jaja w ziemi Patrycjo, Ty lubisz zgłębiać temat i analizować. Może będzie Ci się chciało coś na ten temat poczytać.

Te artykuły zwracają uwagę na problemy, na które trudno wpaść samemu. Warto być świadomym tego, że są dwie strony medalu

Znalazłam na szybko pomysł na sandarium w obrzeżu cortenowym. Będę robić u siebie. Pewnie nawet w kilku miejscach.
Ewunia, dzięki za kolejną inspirację (Twoją zasługą są już łukowate brzegi rabat u mnie, a dokładniej połączenie łuków i linii prostych).

Pod Waszym natchnieniem dziewczyny zaczęłam szperać, jaki domek dla owadów sobie sprawić, żeby pozytywnie zadziałać w moim otoczeniu. Znalazłam taki artykuł:
https://www.naturgartenfreude.de/wildbienen/nisthilfen/schautafeln/

Może komuś pomoże

Niestety tłumacz nie wszystko przełożył na polski. Czy głównym przekazem tego artykułu jest, aby donki były dla różnych owadów?

Już poziomki??? szok.

W tym roku zauważyłam dużo dziur w ziemi. Czyli mam sandarium. Mam masę miejsc naturalnych, gdzie owady mogą składac jaja. Hoduję nawet pokrzywy i dzięki Ewie mam żmijowca. Staram się przynosić do ogrodu rośliny polne nad którymi oczywiście moge w jakiś sposób zapanowac.
Bluszczyk kurdybanek jednak nie jest moim ulubieńcem.
Wyrywam.

U mnie też mu bardzo dobrze, nie wyrywam go tylko w jednym miejscu, ładnie zadania.

Gosiu, czy pokrzywę siałaś czy sadziłaś? Kiedyś u siebie wysiałam, niestety nie wzeszła.

AgaBoso napisał(a)

U mnie też mu bardzo dobrze, nie wyrywam go tylko w jednym miejscu, ładnie zadania.

Gosiu, czy pokrzywę siałaś czy sadziłaś? Kiedyś u siebie wysiałam, niestety nie wzeszła.

Ukopać Ci pokrzywy od sąsiada i podrzucić na następne spotkanie?