Jola, też zakładają u Was światłowód/ U nas też, ale dopiero na działce chyba w maju będzie trzeba przekopać. Aż się boję co z tego będzie.
U mnie o wertykulacji na razie nie ma mowy, bo jest strasznie mokro. Aż sie dziwię, bo przecież zawsze był piasek i wszystko przelatywało. W sumie nadal ładnie wszystko wsiąka, ale chyba te lata lania biohumusu nareszcie przynoszą rezultat.
dzisiaj wyrywałam mlecze z trawnika i za każdym razem wyciągałam dżdżownice.
Dario, ja jestem ogrodowa sroka, lubię mieć wszystkie rośliny. Może nie mam ich w pięknych kompozycjach, ale lubię taki misz masz.
Aga, no fakt, że masz duży teren, ale wydaje mi się, że warto spróbować. Nawet jak ich nie będzie widać z daleka, to przy każdym podejściu.
Spróbuj.
Wiosna własnie się u mnie rozkręciła.
Nagle wszystko zaczęło startować
Nareszcie cały weekend spędzony w ogrodzie.
Zrobiłam sporo, ale efektów nie widać. Poza jednym. Nareszcie skosiłam po raz pierwszy trawnik. Już powoli zaczyna dochodzić do siebie po zimie.
Może w czwartek, piątek uda sie zwertykulować i odchwaścić.
Chociaż dzisiaj poszedł w ruch gwiazdkowy prezent, czy wyrywacz mleczy. Cały tylny trawnik juz wyczyszczony, został przód.
Wypieliłam też część rabat, wyczyściłam oczka. Nie wiem, czy nie będzie powtórki, bo okazało się, że szczególnie w jednym na dnie lezy strasznie dużo mułu. Na razie woda zrobiła się mętna. Czekam czy opadnie to wszystko na dno i znowu będzie klarowna, czy będe musiała wymienić wodę. Chociaż bardzo bym tego nie chciała, bo znalazłam w wodzie sporo żyjątek.
szczególnie cieszę się ze ślimaków wodnych.
Kto by pomyślał, że będe się cieszyła ze ślimaków
Zostało mi jeszcze do wyczyszczenia oczko na tarasie. Może jutro.
Zaczęłam też przesadzanie roslin, ale robię to powoli, bo nie mam pojęcia, czy coś jeszcze nie będzie miało zamiaru wyleźć.
Czekam cały czas na bodziszki Patrycję i Dark Eye, chociaż juz z coraz mniejszą nadzieją
Podobają mi się takie kamienne ścieżki, nadają ogrodowi swoisty klimacik. U mnie w oczkach też jest muł, ale woda jest klarowna i bezzapachowa. Mo bodziszek Patrycja ratowałam w tamtym roku, tak go stłamsiły inne rośliny.
Gosia dziękuję za propozycję, ale na razie nie będę cię fatygować. Być może uda się dostać sadzonki z tej rabatki o której pisałam, bo to niedaleko mieszkania teściowej.
A po drugie, to zaczęłam przesadzanki u siebie i pojawiła się moja stała bolączka, żeby coś przesadzić, rozsadzić trzeba przygotować miejsce, a z tym bardzo wolno idzie.
Jak by się nie udało, to odezwę się jesienią.
Jak to dobrze, że pogoda pozwoliła Ci na rozmach w pracach ogrodowych. Bardzo dużo zrobiłaś.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ewa, u mnie te bodziszki rosły swobodnie. Żadna roślina ich nie tłamsiła. Po prostu bodziszki mnie nie lubią. Ale za to ja je tak lubię, że kupiłam kolejne
Woda w oczkach tez była klarowna, ale wiedząc co może sie kryć na dnie, postanowiłam je wyczyścić. Zapach nie był zbyt miły. Dzisiaj woda już zdecydowanie lepsza.
Ok, na spokojnie
Kasiu, tylko to miejsce ma takie tajemniczy klimat. Poza tym otwarte przestrzenie.
Musisz sama zobaczyć.
Haniu, całe szczęście, że udało mi się popracować w weekend, bo od wczoraj już nic nie robiłam w ogrodzie. Prawie.
I jutro tez się może nie udać, ale chyba będę musiała zrezygnować ze spotkania i jednak zając się ogrodem, szczególnie, że od przyszłego tygodnia znowu prawie codziennie pada.
Wczoraj miałam wizyty kontrolne u lekarzy, a w dodatku pomagałam trochę sąsiadce w sadzeniu, a dzisiaj przyjechały koleżanki z pracy. Chciałyśmy wykorzystać ostatni dzień ciepełka i posiedzieć na tarasie