Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogrodnik mimo woli

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogrodnik mimo woli

Mala_Mi 14:48, 22 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Jałowiec za mały I jeszcz daję się obok przejść..to przemyślenia na przyszłość...
Nie będziemy się powtarzać ... cięcie było

To ten na lewo od świerka conika Lepszego zdjęcia nia znalazłam...

____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Sebek 15:36, 22 sty 2012


Dołączył: 08 lut 2011
Posty: 50262
Ja wiem czy mały - według mnie fajny do strzyżenia
____________________
Sebek - Coś jeszcze, coś więcej... Wizytówka ogrodu
Joku 23:44, 22 sty 2012


Dołączył: 09 paź 2010
Posty: 12089
Aniu, podziwiam twój ogród i z przyjemnością czytam twoją historię. Trochę zazdroszczę tobie twojego "gadulstwa", bo ja z przeciwnego bieguna
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny
Mala_Mi 09:48, 23 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Czyli się uzupełniamy Pytanie tylko czy lubisz słuchać?
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Bogdzia 10:10, 23 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58526
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Mala_Mi 14:00, 23 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Długo zastanawiałam się jaki kącik teraz zaprezentować... Chronologicznie wszystkiego się nie da przedstawić, bo po rozpoczęciu pierwszej rabaty - wrzosowiska - resztę już dziubałam po kawałku i często równocześnie... Zależało to do jakiej szkółki wpadłam z zakupami palnowanymi i nie palanowanymi.
Po namyśle przestawię Wam teraz moją katalpę.... w towarzystwie lawendy.... wygląda pięknie. Niestety już wiem, że to musi się zmienić. Lawenda lubi słońce i póki drzewko było małe nie było problemu, ale drzewko rośnie jak szalone, a lawendzie się robi za ciemno... Dlatego popatrzcie co narobiłam najlepszego/najgorszego, bo to niedługo przejdzie do archiwum
Katalpę musiałam mieć i to taką, która kwitnie.... co z tego że rozochata (aczkolwiek to było na etapie, że ogród miał wyglądać tak formalnie, bez zbędnych kwiatków przy których trzeba chodzic.... przecież pracuję, mam kupę zainteresowań i na nic nie mam czasu).... Katalpie przysługiwało miejsce centralne w ogrodzie.. Potem okazyjnie kupiłam jodełki, a na dokładkę dostałam piękne koreanki..... Postanowiłam posadzić wokół katalpy, tak aby nie zasłaniały kiedyś widoku na miasto i okolice...
I zrobiło się tak (sierpień 2008):


Oczywiście spodobały mi się lawendy, więc czym prędzej zakupiłam kilka sadzonek (to te zakupy nieplanowane), a że nie miałam gdzie ich posadzić, bo wszędzie ugór do przerobienia... i lepiej nic nie sadzić póki się nie zrobi trawnika....więc lawendę wsadziłam pod katalpę... (czerwiec 2009):







____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Mala_Mi 14:45, 23 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
A to zdjęcie z ostatniego lata 2011. Katalpa zdeformowana z powodu choróbska jakie ją dopadło. (i nie tylko ją)..Musieliśmy ściąć dużo grubych gałęzi by uratować resztę. Trawnik jak widać do tej pory nie zrobiony..... ale na wszystko przyjdzie czas i pora..... I może dobrze, bo pomysły przewalają sie w naszych głowach z prędkością huragnu. Dobrze, że są ograniczenia czasowo-materialne.... co daje czas na weryfikację planów.



I lawenda, co prawda kwitnie, ale z powdu braku światła dość krótko.... w miejscach bardziej doświetlonych zuważyłam, że kwitnie dużo dłużej.



Koreanki przez 3 lata urosły co najmniej 1,5m....a piszą, że to wolnorosące drzewo... Niewątpliwą urodą są igiełki, białe od spodu, regularny pokrój i szyszki...w olbrzymich ilościach. Fachowcy radzą, by część usuwać, ale mój M. kategorycznie nie pozwala... Mi też szkoda, bo widok niesamowity. Na zdjęciu koreanka, która rosła u mnie rok, kupiona jako 70cm drzewko... Szyszki w dużej ilości są zwykle na każdym drzewku co 2 lata.


____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Richie 18:42, 23 sty 2012


Dołączył: 27 lut 2011
Posty: 3351
asc napisał(a)
Ryszardzie, dziękuję Ci za inspiracje. Już wiem co zrobię z moimi tawułami, miałam je wyrzucić (szkoda) / przesadzić(ale gdzie). Problem rozwiązany.....będę je cięła tak jak Ty w kulki. Do tej pory je tylko przycinałam, ale i tak rosły za duże jak na wybrane dla nich miejsce. Latem i tak są nieszczególne, tylko wiosną przyrosty, a jesienią przebarwienia liści... Czy mógłbyś rzucić okiem czy te się nadają do cięcia?


Tak Aniu,zdecydowanie trzeba ciąć i to 2/3 razy w sezonie.Przed ruszeniem wegetacji tnij o 1/3 i już nadaj formę kuli,następnie zaraz po kwitnieniu i jeśli chcesz to jeszcze na początku jesieni.Przy takich cięciach tawułka się zagęści i nabierze ładnego kształtu. Powodzenia /kilka fotek na mojej ostatniej stronie/
____________________
Richie - Mój ogród w Tarnowie - Moja wizytówka - Ogród w Tarnowie
Gardenarium 18:46, 23 sty 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
Koniecznie tnij, zobacz tutaj

http://www.ogrodowisko.pl/watek/1032-tawula-japonska-spirea-japonica

A miejsce pod katalpą już kocham za tę skarpetę z lawendy
____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
Mala_Mi 20:15, 23 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Przedstawię jeszcze jedną moją rabatkę, która niedługo (jak tylko przyjdzie wiosna) przemebluję praktycznie w całości. Więc mogą to być fotki archiwalne....
Wszystkie moje miejsca w ogrodzie powstawały z potrzeby chwili, czyli posadzenia tego co mi się spodobało i kupiłam. Miejsce też zostało wybrane przypadkowo, bo jak pisałam wcześniej ciągle się przymierzamy do zrobienia prawdziwego trawnika w dalszej części ogrodu.... I padło tak "nie w pięć ni w dziewięć". Tym razem to była fascynacja trawami i chęć przesadzenia pięknego liliowca od mojej mamy w bardziej widoczne miejsce. Liliowec jest piękny, żółty, kwitnie praktycznie całe lato.. a wsadziłam go za żywopłot, bo tylko tam miałam przekopany kawałek ogródka. Szkoda mi było daru prosto z serca od mojej mamy (cudowna, wspaniała kobieta..mój wzór dobroci niedościgły) i szkoda było takie śliczne pozostawić w miejscu zapomnianym....
Więc łopata w dłoń, przebieranie każdego sztycha z chwastów, dziura w ziemi, taczki piachu, na dno kamień.... kilka dni przygotowanie tylko terenu, nasadzenia poszły szybko i powstała kolejna rabatka z trawami i liliowcem.. po drodze zakupiłam magnolie (jak urosną to nie weim co zrobię..znów za gęsto). W dniu 5 września 2009 roku miałam swoją wymyśloną rabatę z trawami:



PS. Miskant duży, bo przekopałam go z innego miejsca.... jak zawsze odpowiednio dobranego (czyt. źle dobranego).

10 października nawet to jakoś się zaprezentowało, chciaż pusto było niemiłosiernie:



Za rok się okazało, że wcale nie jest tak pusto jak myślałam....acha, wiosną kwitną celulowe....by nie było pustych przebiegów.
Ale teraz chcę pokazać jak się zmieniało w odstępach rocznych, czyli 2010....


Jednak natrafiłam na foto z wiosny... 2011 nie mogę się powstrzymać i wstawię. Mam nadzieję, że mi admin wybaczy, że w jednym poście więcej niż 4 zdjęcia...



I przyszedł rok 2011....dużo traw już przeniosłam w inne miejsce... zrobiło się strasznie ciasno.... a to dopiero lipiec, gdzie trawy jeszcze szaleją.
Niestety za trawami wymyśliłam skalniak, mało tego, skalniak zrobiliśmy i mi go trawy zasłaniają z tarasu i okna.. Więc znów łopata w dłoń.... i w bój. I napewno nie będzie to bój mój ostatni



PS. Placyk pod ławeczkę mojej własnoręcznej roboty.... M.uważa, że od złej strony się wzięłam za robotę....a bo ja się na tym znam.... Pod łąwkę i tak nikt nie zagląda
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies