Witajcie, dziękuje za pozdrowienia. Nie miejcie mi za złe że do Was nie zaglądam ale mam za słaby internet i za długo mi się fotki otwierają. U mnie cały czas super pogoda, nocki upalne, można sobie gnaty wygrzać i właśnie to robię. Już nie mogę się doczekać na swojego gościa. Dwa lata, to jednak sporo czasu, ciekawe czy go poznam. Będzie gdzie pojeździć, Toronto słynie z dużej ilości zieleni. Nawet przygotowałem trochę fotek z miasta, choć mam też super futrzaki ale te innym razem. Ścieżek rowerowych też jest bardzo dużo i ładnie położonych. Mam nadzieję że wszystkie przetestuję. Wszędzie gdzie się nie ruszę, spotykam jakieś polskie akcenty, w porcie spotkałem statek PŻM „Irma”, był ogromny, chyba
przywiózł buraki do cukrowni. W pracy kolejna sobota zleciała na podlewaniu i koszeniu, jutro będę kończył, gdyż o 14 zamykali firmę i mnie wygonili. Będę ratował miscanta, gdyż barany plantowali koparką ziemie z wykopu i przysypali taką piękną trawę, już z niej nic nie będzie ale chcę chociaż karpę uratować. Więc na jutro szykuje się duża robota trza wykopać ze cztery dołki a ziemia tu jak skała. Miscantów mam chyba 12 karp a z tej planuje zrobić cztery.
Bogdziu, koszenia jest dużo ale teren trudny i sobota za krótka. Najważniejsze że parking obkosiłem, w tygodniu jest to niemożliwe, samochodów pełno, zakrywają trawę i boje się żeby jakiś kamień nie strzelił w samochód. W sobotę parking prawie pusty a ci co pracują, zmywają się o 11.
Haniu, kapelusz na pewno sobie sprawie, będę wyglądał jak prawdziwy farmer

Robota może nie lekka ale stać przy maszynie i wąchać jakieś smrody i kurze, to na pewno nie ma porównania, a tak jestem sam sobie panem i nie muszę wykonywać poleceń innych.
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber