Witam wszystkich i przepraszam za długa nieobecność. Ale nieraz nie mamy wpływu na to, co dzieje sie wokół nas i dezorganizuje to co sobie zaplanowaliśmy. Dlatego wpadam dosłownie na chwileczkę, aby przypomieć, że żyję i myslę o Was wszystkich.
Agato - dziekuję za odrobine wiosny.
Aniu - moja grypa poszła w zapomnienie, chociaz w domu wciąż gdzieś grasuje. Dopadła mojego tatę, mame i w ostatni weekend syna. Biedak od poniedziału ma sesje egzaminacyjną i nawet nie mógł się pouczyc, bo gorączka ponad 39 stopni trzymała go trzy dni.
Za oknem u nas buro i ponuro. Po zimie nie ma śladu. Ciagle pada i wieje. Nie mam nawet czasu, zeby zobaczyć co dzieje sie w ogrodzie, bo jak wracam do domu to jest juz ciemno. W sobotę muszę zrobić obejście gospodarstwa.