Witaj Kolejna już jesień stała się faktem
Iza, najwyraźniej wątpisz w to, że będę przesiadywała na tarasie. Może jeszcze nie teraz, bo jeśli mogę to jeżdżę, nie siedzę, ale wszystko przede mną
Z marzanką trwa eksperyment, ten sezon pod tują spędziła przykładnie. U mnie ta miejscówka się sprawdza.
Cyklameny. Nie wiem jak u Ciebie, ja sadzę je od lat. Jednego roku to nawet kilka wiaderek dysków posadziłam. Wielkich jak talerzyki deserowe. W którymś momencie zadomowiły się i zaczęły się siać. Mają u mnie cień i wilgotne stanowisko. Polecam
Bluszcz. Masz go więcej niż 20 lat? Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć z akcji zdejmowania bluszczu z mojej brzozy. To był taki na grubość 20-centymetrowy plaster przerośniętych pędów, jednocześnie nasyconych piaskiem. Odrywało się ten plaster z trudem, odsłaniając białą korę brzozy. Bluszcz pnie się po korze, zaraz pojawiają się mrówki, nanoszą na pień kilogramy ziemi, rok po roku. Z zewnątrz widać tylko liście bluszczu pokrywające pień, z bliska to przerośnięta, skazana na redukcję tkanka.
Widziałam Twoje sosny obrośnięte bluszczem, trudno mi wyrokować, ja jestem szczęśliwa, że pozbyłam się śmiercionośnych oplątw bluszczu.
Bardzo mi się te miękkie formy na rondzie podobają. Jakiś czas temu postanowiłam w podobny(obły) sposób ciąć moje dotychczasowe kule z trzmieliny, ale na razie efekt jest marny.
Witaj Asiu, dzięki, mój wątek raczej trudno się czyta
Życzę Ci znalezienia sposobu na ogród, niedoczas jest chyba, nas wszystkich problemem? Moim sposobem na ogród, oprócz samego ogrodu jest fascynacja roślinami. Skarpa biegnie wzdłuż całej ścieżki, to do niej doklejałam poszczególne fragmenty ogrodu. Cieszę się, że w Twoim odbiorze jest prawie niewidoczna. Zapraszam na rośliny Ja chętnie popatrzę na Wysoczyznę Elbląską, cudne miejsce
E tam, piszesz o przetrwaniu na początku jesieni, przed nami długie tygodnie do wiosny. Przypominam sobie, jak 20 lat temu posadziłam żywopłot z cisa. Patrząc na niego (niewiele było widać z okna kuchennego) myślałam: kiedy zobaczę zieloną ścianę? Za 5 lat, za 10? Teraz chętnie cofnęłabym czas.
Ciesz się tym, co teraz że będzie u Ciebie klimatycznie nie wątpię.
Sierika nie bywała na forach ostatnio i przetwarzała My chyba nadążymy? Ma jeszcze do okrycia araukarię, a takiego okrycia nie robi się w dzień
Plotę też z dławisza, he, he.
Sama prawda! I tak staram sie robić. Niemniej zawsze było łatwiej z jakimiś biletami w dziwne miejsca i czytaniem o nich. a teraz trzeba siedzieć w domu bo jakby nie daj boże szpital był potrzebny, to może lepiej nie...
zdrowie jest najważniejsze!
a po pracy sobie z czołówką wykopię z błota resztę malin hihi
No uśmiałam się dziewczyny z omawiania moich działań ogrodowych, trochę wystrzeliłam z tym końcem przyznaję bez bicia. Napisałam u siebie o nasionach orlaji.