Nie szukając daleko - moja własna siostra nie znosi drzew liściastych. Nie ma żadnego. Powód? Śmiecą. A ona nie zdzierzy jednego choćby listka na trawie, czy podjeździe. Jak do mnie przyjeżdża zawsze wzdycha na brzozy, że z tymi liśćmi, a wcześniej pyłkiem oszalec można...

Ano tak... Przykre to, ale generalnie chyba zawsze tak było... że "myślenie" przegrywa z "siłą"

Widzę, ze rozmawiacie o drzewach, a ja akurat od dłuższego czasu rozmyślam co zrobić. I przy okazji chciałam się doradzić. Moja działka graniczy z lasem, a poprzedni właściciel wyciął wielką brzozę i teraz powstała mi wyrwa w lesie Zastanawiałam się nad posadzeniem brzozy od nowa, ale jedyny mój sąsiad ma ich kilka na posesji i bardzo narzeka, że pylą, że śmiecą. Obcina je ciągle do gołego pnia, aż skóra mi cierpnie jak na to patrzę. Myślę, że gdybym posadziła jeszcze raz brzozę nasze stosunki sąsiedzkie mogłyby zostać nadszarpnięte. Poza tym, mam niewielka działkę i posadzenie brzozy ograniczyłoby mi rabatowe możliwości. Wymyśliłam, żeby posadzić jakieś duże drzewo, które zapełni lukę po brzozie, ale w lesie już za moim ogrodzeniem. Las jest mieszany, dęby, buki, jarząby, przewaga liściastych, dlatego chciałam posadzić drzewo zimozielone, szybko rosnące, odporne na suszę. Na działce mam dużo sosen, więc próbowałam dosadzić kilka sosen, ale nie przyjęły się, ponieważ nie mam tam za bardzo możliwości regularnego podlewania. Liczę na Waszą pomoc i pomysły Zapytanie wklejam też w swoim wątku, zrobię zdjęcia, żeby lepiej zobrazować problem

Ach te Twoje rabaty z rozchodnikami cudo normalnie
Przychodzę w obronie drzewostanu w ogrodach bez drzew nie ma ogrodów tworzą niesamowite tło dla roślin,
a zimą liściaste golasy to jest dopiero widok

wiklasia napisał(a)

Z tymi drzewami to nie tylko o liście chodzi. Ja np. widzę jak sąsiedzi w niefrasobliwości swojej jakieś 20 lat temu posadzili w maleńkich chusteczkowych wręcz przedogródkach przy maleńkich domkach szeregowych "maleńkie" drzewka, które teraz, kiedy po 20 latach osiągnęły swoje docelowe rozmiary dominują i panoszą się, a ład przestrzenny i proporcje to odfrunęły w siną dal.

Trochę się zgodzę.
U mnie sąsiad wymarzył sobie na 70m2 ogródku przyblokowym las.
I posadził 100 drzewek...20 lat temu...
Ludzie się buntowali bo świerki zasłaniały im światło na wys 3 piętra.
Skończyło się na tym, że administracja osiedla wycięła mu część drzew.
Trzeba mieć umiar i wyobraźnię jak drzewa będą wygladać za paręnaście lat.

Reniu, no właśnie o tym piszę - zapatrzenie w siebie i swoje (prawdziwe lub wyimaginowane) potrzeby czy chciejstwa, bez szerszej refleksji dot. tego, co dookoła... I tak ze wszystkim, nie tylko z drzewami... Przyznaję bez bicia, mnie to bardzo uwiera.

galgAsia napisał(a)

Reniu, no właśnie o tym piszę - zapatrzenie w siebie i swoje (prawdziwe lub wyimaginowane) potrzeby czy chciejstwa, bez szerszej refleksji dot. tego co dookoła... I tak ze wszystkim, nie tylko z drzewami... Przyznaję bez bicia, mnie to bardzo uwiera.

Czasem jest to po prostu brak wiedzy lub wyobraźni... moja sąsiadka posadziła sobie przy żywopłocie z ligustra 2 sadzonki winobluszczu (nie wiem po co). I teraz ten winobluszcz zarasta i dusi ligustrowy żywopłot i przechodzi na moją stronę. Sąsiadka go tępi i oczekuje ode mnie tego samego. OK, tnę ten winobluszcz choć mam mnóstwo roboty przy swoich roślinach, ale kto miał winobluszcz to wie jak bardzo jest ekspansywny i jak szybko rośnie. I powiedziałam eMowi, że dopóki gmina nie ogranicza odbioru odpadów zielonych to ok, ale gdy zlimituje liczbę odbieranych worków to pójdę do sąsiadki i powiem, że worki ze ściętym winobluszczem będę stawiać przed jej posesją.

Też lubię liściaste, choinki ładne jak małe i wyglądają jak drzewka bożonarodzeniowe. Oglądam wiele ogrodów gdzie rosną tylko iglaki z czego większość to wysokie świerki. Dla mnie to wygląda dość smutno. Z resztą lasy świerkowe to też dość smutny widok, chyba że się zaplącze kilka brzózek czy dębów.

Dorii napisał(a)

Mają liście które trzeba grabić. A jak się ma trawnik na całej działce to dużo tego grabienia.

Powiedz im, ze z trawnika liscie zbiera sie kosiarka.

Moi sąsiedzi na razie tego problemu nie mają bo drzew u nas na wzgórzu tyle co ja nasadziłam czyli 6 brzóz grujecznik i wiąz górski camperdowni wszystkie przedszkolaki do tego kilka drzew u jednego z sąsiadów też maleństwa. Przykładowy sąsiad wielbiciel trawników nie z własnej lecz znajomych autopsji.