Od zeszłego roku działam w podobny sposób. Systematycznie usuwam to co połamane, bez ingerencji w dolne partie rabat. Wygodniej i szybciej ogarnia mi się potem ogród wczesną wiosną. Przy okazji jakoś łatwiej znoszę oczekiwanie na powrót ogrodowego sezonu

Melduję, że śledzę na bieżąco
U nas dziś wyszło słońce Na chwilę niezbyt długą, ale zdążyłam się ubrać i wylecieć ciachnąć mój mikry żywopłocik grabowy Miałam jeszcze z tyłu głowy myśl o ciachnięciu dereni, ale zaczęłam się zastanawiać czy mi nie żal tych czerwonych gałązek Zanim zdążyłam podjąć decyzję zaczęło padać - może i dobrze

Haniu, planuję przy następnym rzucie słońca ściąć moje raureify - wyglądają jak qpa. Pamiętam, że chyba Ty pisałaś, że dla nich gorsza zgnizlizna niż cokolwiek innego. Dobrze pamiętam???

Widziałam Cię u Gosi i od razu mi się zrobiło weselej. Lubię powroty ulubionych forumek i zawsze na nie czekam z utęsknieniem. Zawirowań zawodowych współczuję. Takie sytuacje zawsze dewastują dobrostan osobisty. Na szczęście takie sytuacje nie trwają długo i mam nadzieję, że sytuacja wkrótce się uspokoi. Bardzo Ci tego życzę!

Haniu, bardzo dziękuję za tak ciepłe przyjęcie
U mnie zła sytuacja w pracy trwa już kilka miesięcy i chyba co najmniej do kwietnia się nie poprawi. Niestety jest silnie związana z sytuacją polityczną w kraju, a co się na tym polu dzieje, każdy widzi.
Ale udało mi się wczoraj wyjść do ogrodu na 2,5 godziny, odrobinę poczyściłam hakonki pod domem, gdzie najcieplej i nie wieje. Od razu w głowie się rozjaśnia, choć terapia chyba mnie nie minie Oby tylko na ogrodowej terapii się skończyło.
Dziś niestety po śnieżnej nocy, mało przyjemny dzień. No i forma spadła a raczej zniknęła od siedzenia za biurkiem, więc zakwasy mam spore
Ale co nas nie zabije...
Dobrego weekendu

Jeszcze miesiąc i dereniowe gałązki stracą swój karminowy kolor. Za cięcie krzewów zabiorę się w lutym. Wielu bylinom i trawom bardziej szkodzi nadmiar wilgoci w korzeniach niż mrozy. Tak mi wychodzi z obserwacji. Swój żywopłot cięłam w październiku. Teraz już nie muszę.

Haniu, to ja może jeszcze z tymi dereniami poczekam ten miesiąc, niech będą jeszcze ładne
Ale te raureify to chyba ciachnę. Albo może najpierw fotę zrobię i się upewnię

Dziś było słoneczne popołudnie, pocięłam jabłonki. Cięcie owocowych (i tych ozdobnych też) to dla mnie trudny temat. Niby czytam co i jak, niby obrazki oglądam, ale jak łapię za sekator to mi ręka drży.