Wbrew pozorom podczas zajęć kuchennych sporo czasu spędzam przy ciągu roboczym w pobliżu zlewozmywaka. I już nigdy nie zamieniłabym możliwości zerkania na ogród podczas tych prac na widok nawet najładniejszej ściany. Przetarcie okna tą ściereczką to kilka sekund. Umycie płytek czy ściany zajęłoby z pewnością więcej czasu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Najpierw je umyłam z płynem do mycia szyb. Potem dwukrotnie czystą wodą. Zbieranie wody myjką Karchera. Na koniec przecierałam ściereczką.
Niestety. U mnie cud się nie zdarzył. Choć jest lepiej niż przy używaniu innych ścierek.
Ja właśnie nie do końca jestem przekonana czy to słuszny kierunek...
Z jednej strony się zgadzam, bo jak słyszę, że moja Mama (lat prawie 80) twierdzi, że jest świetnym kierowcą, to mnie zęby bolą, cała ja i mam lęki co Ona sobie albo komuś zrobi jako kierowca - rok temu musiałam z Nią gdzieś pojechać i to był ostatni raz kiedy jechałam w roli pasażera - zabrałabym jej i kluczyki i uprawnienia od ręki argumentując to właśnie tym, że, cytując Hanię: "jednym z symptomów starzenia się jest trudność w ocenie swoich możliwości" Niestety nie mam takich możliwości, Mamusia nadal kieruje...
Ale z drugiej strony - 65 wydaje mi się lekkim przegięciem. Obecni 60 latkowie są ludźmi sprawnymi, w pełni sił. Inżynier Karwowski w wieku lat 40 był starszy Zmuszanie 65latków do badań czy nadają się do bycia kierowcami wydaje mi się ciut upokarzające
Z trzeciej strony - ludzie młodzi też chorują, też mają zaburzenia, czasem nawet dużo poważniejsze.
Obiektywnie wydaje mi się, że każdy kto korzysta z pojazdu powinien mieć aktualne badania zdrowotne i wykupione OC (również rowerzyści, hulajnogowcy i operatorzy innych dziwnych sprzętów, które widać na drogach).
To obiektywnie, bo subiektywnie bym nie za bardzo chciała się testować co parę lat Że o testowaniu z zakresu prawa ruchu drogowego nie wspomnę Prawo jazdy mam lat 30, kolizji żadnej na koncie nie mam, ale egzaminu pewnie bym teraz nie zdała
No to sobie popisałam
Haniu, jak udało Ci się zrobić wertykulację??? Robiłaś na mokrym czy wyschło???
U nas nie wyschło, a od dwóch dni pada... Wszystko ciumka, pod trawą też
Okna mam brudne. Żółta ściera w gotowości. Ale Małżonek non stop coś w domu szlifuje. Nie widzę sensu w myciu okien. Święta odwołam
Ja pierdykam, faktycznie trzeba by okna umyć na Święta.
Myślałam o tym bo po zimie aż się proszą i nawet błagają o mycie ale zimny wiatr odstrasza. Może w przyszłym tygodniu coś się lepiej zrobi.
U mnie żółte ściereczki też nie zdały egzaminu. Smugi miałam takie że wolałam mieć brudne niż mieć świadomość drugiego mycia. U mnie Kercher się sprawdza idealnie.
Co do dyskusji o prawo jazdach to może faktycznie te 65 to za wcześnie. Ciekawe też czy te badania będą darmowe bo za syna musiałam zapłacić 200 zł. Jak taki obowiązek wejdzie to się ładnie obłowią a możliwe że nie każdego będzie stać. Nie dość że samochód utrzymać to jeszcze za badania płacić. To chyba lepiej już za wczasu przesiąść się na komunikację miejską. Tak się przecież życie zaczynało i tak się skończy
Dzień dobry O tych badaniach w PL mówi się już tak na serio? Bo u nas nic konkretnego o tym nie słychać jeszcze. Parę miesięcy temu była mała debata na ten temat, aby wprowadzić dodatkowe egzaminy lub obowiązkowe godziny nauki jazdy po 70tym roku życia, ale większość jest przeciw. W Niemczech do pracy trzeba chodzić do 67 roku życia.
Mnie generalnie nie podoba sie, w ktorym kierunku to wszystko zmierza. Niestety ale ostatnio mam wrazenie, ze banda oderwanych od życia urzędasow wywraca nasz swiat do gory nogami. I tylko takie szalenstwo i głupoty w Europie. Czasem, podswiadomie, kiedy czytam o wymysłach z Brukseli nie wiem czy Anglicy jednak nie zrobili dobrze wychodzac z tego kamiennego kręgu absurdow.
A co do okien, święta nigdy nie były dla mnie wyznacznikiem mycia okien czy generalnych porzadkow. Dom staram sie utrzymywac w czystosci przez cały rok. Poza tym ja nie jestem za bardzo "swiateczna".
A mój ojciec gdy był w wieku ok 68 lat sam stwierdził, że chyba czas się przesiąść do komunikacji bo już nie ten refleks za kierownicą. Bardzo go za to szanuję. To ogromne konsekwencje dla kogoś kto całe życie jeździł samochodem. Totalna reorganizacja życia. Nawet działkę pod Warszawą musieli sprzedać bo autobusem plus dojście było dla rodziców za ciężko, a ja nie zawsze miałam czas na robienie za szofera.
Gorzej jak ktoś się wyprowadzi na wieś, tak jak ja i właściwie samochód to konieczność.
Podobnie mój wujek - przestał jeździć w wieku 70 lat. Fizycznie okaz zdrowia, ale uznał, ze to już dla niego zbyt duży wysiłek psychiczny.
Niestety są ludzie, którzy nawet mając świadomość, ze mogą stanowić zagrożenie, jeżdżą dalej. Dlatego badania są IMO słuszne. One mają wskazać kierowcy, że może dalej bezpiecznie jeździć. A jeśli nie może - nie powinien dla swojego i innych dobra. Oczywiście badania musza być rzetelne, a nie na zasadzie pytania czy jesteś zdrowy/zdrowa -> tak wyglądały moje „badania” lat temu 24.
EDIT: Zawodowi kierowcy muszą przechodzić testy (w tym psychologiczne) co 5 lat, a po 60 roku życia - co 2,5 roku. Czym się różni zawodowy kierowca od niezawodowego? - czasem taki niezawodowy jeździ więcej niż ten zawodowy...