A ja w przeciwieństwie do Mrokasi wcale nie jestem zaskoczona kondycja ludzką. Są ludzie tak durni i jednocześnie przekonani i własnej najracniejszej racji, ze niemożliwa jest dyskusja. Buta i chamstwo to ich „oczywista oczywistość” (nie bez przyczyny używam tu tego cytatu...).
Świadomość ich istnienia nie oznacza oczywiście, ze zetknięcie się z nimi po nas spływa. Przeciwnie - ciśnienie podniosło mi się od samego czytania...
Haniu, cham pozostanie chamem. A my zostaniemy bezradni, bo z chamem nie wygrasz.

A ogród przecudny. Tyrka daje nerwom ukojenie .

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Ło jeżu!
Nic więcej nie napiszę, bo zatkało...

Miałam zacytować fotkę powyżej, Juzia mnie ubiegłacudne połączenie kolorystyczne nie zazdraszczam tych historii z sąsiadami, prostak zawsze będzie prostakiem, aż żal nerwów na takich...

W pełni się zgadzam z dziewczynami.
Zdjęcia śliczne, a powietrze jak kryształ.

Chciałam napisać to co Asia sąsiad...no chyba nie warto o nim wspominać, przy tak pięknym ogrodzie

Haniu, po pierwsze to napisze, ze ogrod cudny a foteczki wyjatkowo udane i pozytywnie motywujace. Nie bede cytowac, bo juz dziewczyny zwrocily uwage na te urokliwe.


Po drugie walka z takim jełopem (inaczej nie mozna nazwac takiego) zwykle konczy sie tym, ze dostaniesz podobna propozycje co moj luby "obicia ryja" (to cytat) Wiec ja juz nie mam zamiaru uzerac sie z oślica za ogrodzeniem. Wczoraj wezwalam policje, bo od 3 dni pali ognisko z tym ze wczoraj dorzucila plastiki. Najgorsze w tym wszystkim, ze pali wielki ogien i sobie idzie a tam sie hajcuje, nawet w nocy i nikt tego nie kontroluje. A dorzuca sosny i igliwie wiec z wiatrem to sie niesie wszedzie. Juz nie mowie, ze rano wszystko w czarnej sadzy ale ten strach, ze ta baba nas za chwile sfajczy. I jadac do pracy mam codziennie nadzieje, ze dom bedzie stal jak wroce.

Ty masz za plotem podobnego idiote, to stan umyslu. Na takich nie dziala rozmowa. Tylko bacik. U nas nie ma w ogole strazy gminnej wiec jakby nie mam wyjscia i policje trzeba wezwac.

Tarcia, brak słów...

Monia81 napisał(a)

Miałam zacytować fotkę powyżej, Juzia mnie ubiegłacudne połączenie kolorystyczne nie zazdraszczam tych historii z sąsiadami, prostak zawsze będzie prostakiem, aż żal nerwów na takich...

Noooooo, zaliczyłam właśnie opad szczęki . Ten Juziowy kadr jest wprost cudowny .

Na sąsiada brak słów. My (tzn już nie "my", wiadomo o co chodzi), wypompowujemy wodę z basenu do rowu/fosy (są położone rury pod ziemią). Oczywiście tej wody nie jest za dużo, bo trzeba tylko spuścić trochę poniżej skimmerów.

TAR napisał(a)

Wczoraj wezwalam policje, bo od 3 dni pali ognisko z tym ze wczoraj dorzucila plastiki. Najgorsze w tym wszystkim, ze pali wielki ogien i sobie idzie a tam sie hajcuje, nawet w nocy i nikt tego nie kontroluje. A dorzuca sosny i igliwie wiec z wiatrem to sie niesie wszedzie.

Bardzo jestem ciekawa co Policja zrobiła, Ania, napisz koniecznie

Haniu, sąsiada Ci współczuję. Głupota i bezmyślność, jak idą ramię w ramię, są trudne do zwalczenia. A jak chamstwo za nimi podążą to już mega ciężka sprawa

Moi sąsiedzi - rokują coraz lepiej
Rok temu pojawiła się u nas moda na zbieranie i suszenie muchomorów. Tych czerwonych. Moda jest kontynuowana... Muchomory się pojawiły teraz razem z prawdziwkami, z obserwacji moich wynika, że większa radość z tych pierwszych jest... No bo zbierasz, suszysz, a przed snem łyżeczkę łykasz rozpuszczoną w wodzie albo herbacie. Albo smarujesz ciało kremem nivea wymieszanym z suszem.
Początkowo nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam, że ktoś sobie ze mnie jaja robi albo, że jakiś fake news. Ale widzę muchomory w koszykach, słucham o czym się przy płotach gada w ramach popierdółek i wiem, że Oni wierzą...
Nawet się posunęłam do zapytania googla o to zjawisko i się dowiedziałam, że takie preparaty istnieją. Zakładam, że są jakoś przebadane, ale na własną rękę żreć muchomory???
Nie jest wykluczone, że mi się struktura sąsiedzka zmieni. Bo głupota ludzka ma wielkie EGO...

Że niby co robią z tych muchomorów?