O w mordę, znowu granat chyba odpaliłam

Ustosunkuję się krótko - bo czuję, że powinnam W naturze jest wiele składników, które jemy/stosujemy i wiele, których nie jemy/nie stosujemy. Z uwagi na przyzwyczajenie, zabobony, zwyczaje rodzime. Każdy niech robi co uważa - jestem absolutnie za wolnością wyboru
Sama muchomora nie tknę, leki zażywam według przepisu lekarza, a nie googla Zakładam, że jestem elementem społeczeństwa jako-tako cywilizowanego
O przemyśle farmaceutycznym mam swoje zdanie - niezbyt pozytywne. Ale w postęp medycyny wierzę. I co do zasady, lekarzom ufam.

P.S. Moi sąsiedzi wszyscy żyją A to już rok mija od modnej spożywki Że mają coraz durniejsze pomysły - no cóż...

P.S. (2) Tarcia, fajnie, że u Ciebie Policja zareagowała
My też dziś "w akcji". Na jednej z działek, na której trwa czyszczenie drzew pod budowę "inwestor" rozpalił ognisko, pod sosnami, których jeszcze nie wyciął. Rozpalił, zostawił i pojechał w diabły. Małżonek się wkurzył i wezwał straż. Przyjechali, ugasili. Na koszt podatnika, zakładam...

MagdaLenka napisał(a)

Ja uwielbiam nalewkę aroniową.

Nie jest cierpka? Ja robiłam sok z aronii po jej przemrożeniu przez dwa dni w zamrażarce co miało pomóc na to, ale zniwelowało ten posmak tylko delikatnie.

Jest mnóstwo roślin, których nie spożywamy bezpośrednio, ale pozyskujemy z nich cenne lecznicze substancje m.in. wrotycz. Jednak nikt z nas nie ma w domu laboratorium farmaceutycznego, aby zbadać ile i jakich w 1mg jakiegoś proszku, choćby z takich muchomorów, zawartych jest substancji czynnych i w jakim stężeniu. Dlatego nie wszystko, co w aptece jest lekiem a jedynie suplementem, którego nikt nie standaryzuje, nie bada ile tak naprawdę jest "cukru w cukrze". I kończąc tę dyskusję, parafrazując "Jedzta i pijta, co chceta"
Na zdrowie!

Ja mam jeżynówkę. Ponoć jest przeciwmiażdżycowe

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Nie jest cierpka? Ja robiłam sok z aronii po jej przemrożeniu przez dwa dni w zamrażarce co miało pomóc na to, ale zniwelowało ten posmak tylko delikatnie.

Nie jest, o ile owoce aronii nie są smaczne, nawet po przemrożeniu, to w nalewce jest ok. Ja mrożone owoce aronii dodaję zimą do różnych koktajli owocowych, ale dodaje jej niewiele, innymi owocami jej smak zagłuszam, bo jej akurat nie lubię ale jest mega zdrowa

Aroniowa zawsze dostaje od zaprzyjaznionego pana i jest przewspaniala. A od mamy soki z aronii tez sa swietne

Magara napisał(a)

O w mordę, znowu granat chyba odpaliłam

Ustosunkuję się krótko - bo czuję, że powinnam W naturze jest wiele składników, które jemy/stosujemy i wiele, których nie jemy/nie stosujemy. Z uwagi na przyzwyczajenie, zabobony, zwyczaje rodzime. Każdy niech robi co uważa - jestem absolutnie za wolnością wyboru
Sama muchomora nie tknę, leki zażywam według przepisu lekarza, a nie googla Zakładam, że jestem elementem społeczeństwa jako-tako cywilizowanego
O przemyśle farmaceutycznym mam swoje zdanie - niezbyt pozytywne. Ale w postęp medycyny wierzę. I co do zasady, lekarzom ufam.

Poruszylas wazny aspekt, o ktorym malo kto pamieta. Spoleczenstwo mamy teraz takie jakie mamy, dzieci do takiej wiedzy tez maja dostęp. I o ile wiekszosc dorosłych (tak optymistycznie zakladam) przemysli temat, poczyta, nie bedzie slepo zapatrzona w googla tak z dziecmi i mlodzieża bywa roznie. Mozliwe, ze nie przeczyta o skutkach ubocznych, o nadmiernej ilosci spozywania. Do tego durny tiktokowy trend wyzwan itp.
Po drugie. Skoro przywołuje sie tu wiedze starozytna lub ludowa to pamietajmy, ze rozne "wynalazki" byly stosowane ale nie do codziennego spozywania przeciez. Medycy, zielarki, znachorki czy szmani w rozny używali tych swoich mikstur. Niejednemu pewnie przeniesc sie na tamten swiat pomogli Patrzac tez na dlugosc zycia ludzi w tamtych czasach nie mam pewnosci czy to zycie bylo na pewno takie zdrowe
A skoro wracaja trendy na powrot do przeszlosci to wrocmy po calosci, zamiat ogrzewania pompa ciepla palmy ognisko na klepisku, myjmy sie w rzece albo w ogole nie myjmy, nie korzystajmy z samochodow i zamieszkajmy w szalasach ubrani w skory upolowanych przez nas zwierzat. Jak sie bawic to sie bawic

Tar

Haniu hop hop!
Działasz ostro w ogrodzie, że nam się zapodziałaś?

Juzia napisał(a)

Haniu hop hop!
Działasz ostro w ogrodzie, że nam się zapodziałaś?

Aura nie bardzo sprzyja działaniom w ogrodzie. Coś tam wycinam z rabat, ale raczej detalicznie.
Z wielkim zainteresowaniem podczytuję od wczoraj Waszą dyskusję.