Fajnie, że piszesz o winach, bo ja tylko o takich z owoców słyszałam lub ich mixach, a z ziołami czy przyprawami nie spotkałam. Ja na ten moment też bym muchomora nie spróbowała. Za mocno mi w szkole wpajali, że tych się nie zbiera i ta opinia utkwiła w podświadomości. Tak samo jak zupa - flaczki. Nigdy w życiu nie zjadłam nawet łyżeczki i nie zamierzam haha

Orzechówkę też mamy, dobra na dolegliwości żołądkowe, podobno, o ile alkohol może być na coś dobry Ale w smaku, jak dla mnie najgorsza z nalewek eM robi różne nalewki, ma ich trochę

Orzechówkę to ja też sobie kupiłam na odrobaczenie. Ale skubana mocna jak diabli. Sam spirytus bo ponoć do orzechówki to cukru nie wolno dawać bo mija się z celem.

Makao napisał(a)

Orzechówkę to ja też sobie kupiłam na odrobaczenie. Ale skubana mocna jak diabli. Sam spirytus bo ponoć do orzechówki to cukru nie wolno dawać bo mija się z celem.

No właśnie tak jak piszesz, niedobra. Co do składu to nie wiem, eM ma swoje przepisy, ale podpytałam, eM dodawał miód. Ale u tak niedobra, jak dla mnie.

Oooo Haniu , jakie u ciebie ciekawe dyskusje

odniosę się tylko do muchomorów..

koleżanka też mnie ciągle prosi , abym będąc w lesie przyniosła jej muchomory...

I jak Patrycja napisała, wmówili mi
że to szkodliwe, i sorry , ale ode mnie
nie dostanie

Haniu pozdrawiam

Ja tą z orzechów mam w apteczce tylko do użycia w razie potrzeby, a nie do smakowania.
Całe szczęście nie musiałam do tej pory kosztować, ale za to w ten weekend miałam gościa, który źle się czuł i podobno przyniosła ulgę. Do tego drugiego, czyli smakowania to najlepsza moim zdaniem nalewka malinowa lub z czarnej porzeczki. Moje ulubione.

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Ja tą z orzechów mam w apteczce tylko do użycia w razie potrzeby, a nie do smakowania.
Całe szczęście nie musiałam do tej pory kosztować, ale za to w ten weekend miałam gościa, który źle się czuł i podobno przyniosła ulgę. Do tego drugiego, czyli smakowania to najlepsza moim zdaniem nalewka malinowa lub z czarnej porzeczki. Moje ulubione.

Moja ulubiona to też czarna porzeczką, chyba dlatego, że lubię czarną porzeczkę, dżemy z niej to też moje ulubione

darkowa napisał(a)

Oooo Haniu , jakie u ciebie ciekawe dyskusje

odniosę się tylko do muchomorów..

koleżanka też mnie ciągle prosi , abym będąc w lesie przyniosła jej muchomory...

I jak Patrycja napisała, wmówili mi
że to szkodliwe, i sorry , ale ode mnie
nie dostanie

Haniu pozdrawiam

Tak jak napisałam - na ten moment bym nie spróbowała, co nie znaczy, że nie zmienię kiedyś zdania. Nie wszystko czego nauczyli mnie w szkole okazuje się prawdą czy jednym możliwym rozwiązaniem. Dopiero na studiach parę rzeczy nauczonych w szkole totalnie zostało wywróconych do góry nogami. Co do muchomorów nie mam wiedzy, jedynie zostało w głowie to co wtedy uczono. O maśle z mleka krowiego uczyli mnie, że jest bardzo szkodliwe, podwyższa cholesterol, a margaryna z tłuszczy roślinnych to cudowny zamiennik. Na dzień dzisiejszy ta teoria jest niemal totalnie odwrotna…ehhh… Kiedyś na pierwszej pomocy uczyli, żeby zastosować wodę utlenioną. Obecnie absolutnie każą jej nie używać i klasyfikują jako szkodliwą, a nacisk jest kładziony na oktanisept, który w niektórych krajach jest wycofany z użytku. Może z muchomorami też tak kiedyś będzie, że zmienią zdanie co do jego właściwości?

Chyba lepiej wrócić do tematów ogrodowo-przetworowo-warzywno-owocowych.

Jak przetworowo to ja czerwone nalewki preferuje porzeczkowa, malinowa, sliwkowa i wisniowa

Ja uwielbiam nalewkę aroniową.