Ja moje leginsy ubieram do ogrodu, sa elastyczne wygodne i pasują do kaloszy
A sasiadka co nam robi zdjecia z ukrycia moze mi tylko pozazdroscic kształtnych 4 liter w moich zaczepistych leginsach
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Wiecie co to taki troche smiech przez lzy. Ale sytuacja zrobila sie na tyle nieprzyjemna,ze juz nam do smiechu nie bylo i poprosilismy o pomoc. Nie bede sie kopac z koniem. Mam prawo do prywatnosci i poczucia bezpieczenstwa we wlasnym obejsciu.
Od 3 miesiecy mamy wzgledny spokoj. Nie moge sie doczekac kiedy urosna posadzone drzewa.
Haniu, jest dokładnie tak jak napisałaś... Chociaż to chyba nie jest ostatni etap, raczej ten przedostatni, ale równie smutny Nic to, kiedyś przyjdzie się z tym zmierzyć.
Smucenia koniec
Bardzo się uśmiałam dzisiejszą dyskusją u Ciebie
O rajstopach i leginsach specjalnego przeznaczenia nie miałam pojęcia
Nam za kilka dni stukną trzy miesiące od kiedy kupiliśmy bieżnię. Zasadniczo używamy codziennie. Nie używamy jak musimy jechać do Wielkiego Miasta No i ja miałam trochę zwolnienia z WF-u z uwagi na nieszczęsne żylaki i pończochę, brrrr...
Cel był taki żeby się ruszać niezależnie od pogody i warunków na zewnątrz. Spacer jest fajny ale trybu trening nie zastąpi. I tu się bieżnia mega nam sprawdziła
Strój do ćwiczeń mam z pepco albo z kika - leginsy i koszulki w rozmiarze max Jakości pośladków nie podkręcają
Tylko w buty zainwestowałam, bo kolana mnie bolały od intensywnego chodzenia
Zapylam, jak ten chomik w kołowrotku, godzinę dziennie z okładem, czasem sporym nawet. Prędkość 6-7 km na godzinę. Nasza fizjoterapeutka mówi, że to dużo. Schodzę mokra i wyklinam na czym świat stoi, bo przecież nie znoszę ćwiczeń.
Waga mi nie spadła nic a nic - i to jest mega demotywator Bo tryb życia i jadłospis mam taki sam jak w czasach przed bieżnią
Ale pocieszam się, że gdyby nie bieżnia to waga po okresie spoczynku zimowego by poszła mocno w górę A do tego jakaś kondycja się jednak tworzy
Podsumowując - wszystko jest w naszych głowach, nic na siłę a wiele spraw musi dojrzeć