Ja tam widzę praktyczne zastosowanie - nie zrobić sobie krzywdy w oko wystającym patykiem/drutem, nie porysować łydki, nie podziurawić siatki/włókniny.
Osłona przeciw szkodnikom w tym przypadku. Najszybsza chyba wersja - badyl z doniczką na końcu i na to siatka. Dzięki temu siatka nie przylega do warzyw. I tak jak pisze Patrycja ani się siatka nie dziurawi, ani badyl nie stwarza niebezpieczeństwa
Aniu, ja jak mialam takie mega zacięcie warzywne jak Ty teraz, to kupilam p9 na allegro.jakis pakiet 50szt. Z takiego ďosc wytrzymałego ale elastycznego plastiku (chyba z jakiegos linku polecajkowego od Kasi.in) i one sa super-ale musisz dobrze tacki dopasowac pod ni,bo ja mialam jakies takie nie do konca...no i byly szersze niz moje parapety..wiec stosowalam podstawki od doniczek-korytek. Aż trafilam na wpis pani z Anielskich Ogrodów, ktora uprawia rozsady w kubkach po duzych jogurtach czy smietanach-wklada kubek w kubek, przy czym jeden ma dno z dziurkami a do drugiego wlewasz wodę (żeby korzenie ciagnely od dolu wodę). I bardzo lubię to rozwiazanie. Wtorne wykorzystanie tego plastiku zanim faktycznie trafi do kosza