Rojodziejowa
12:39, 19 lut 2024
.jpeg)
Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 10565
Na zewnątrz pogoda deszczowa, więc robię na razie, to co mogę w domu.
Zaczynam zabawę z groszkami. Poprzednio chyba moczyłam, nie pamiętam dokładnie. Teraz część podkiełkowałam na wacikach. Te co już ruszyły włożyłam w ziemię i jak się wybiją z ziemi idą do szklarni. Część dam od razu do ziemi. Zobaczymy, jak wypadnie porównanie obu metod działania.
Przy okazji może się komuś przyda porównanie dwóch szklarenek/pojemników do produkcji rosad. Chyba już pisałam w tamtym roku o nich. Miałam Legutki odesłać, ale czas na odesłanie minął i postanowiłam go zostawić i sprawdzić czy przetrwa jedno, czy kilka użyć.
Nelson Garden (ceglasty) 111zł + przesyłka i Legutko (zielony) 43zł + przesyłka
Nelson: 32 komórki; Legutko: 20 komórek

Materiały: Widać to chyba już na fotce. Tworzywo w pierwszym jest zdecydowanie mocniejsze. Legutko robi to z plastiku, który kojarzy mi się z gorszej jakości doniczkami produkcyjnymi. Zresztą czarne elementy, które po złożeniu tworzą komórki na ziemię już były w niektórych miejscach naruszone, uniemożliwiając ich złożenie. Użyłam tam taśmy klejącej, żeby się trzymało "kupy". Jak już kupuję plastik, to wolę mieć coś już na tyle mocne, żeby po sezonie nie generować niepotrzebnych odpadów. Jakość Nelsona pozawala mi podejrzewać, że to pojemnik na długie lata.
Wielkość: Tutaj Nelson ma te komórki zdecydowanie mniejsze. Dla jednych będzie to zaletą, bo więcej sadzonek zajmie mniej miejsca. Z drugiej komórki Nelsona mogą wydawać się za małe.
Nawadnianie: Nelson ma system bardziej przemyślany. Jest tu tasiemka, przechodząca przez wszystkie doniczki, której końce leżą w tacce nabierają wody. Dodatkowo są otworki po bokach komórek. We Legutkowym zestawie po złożeniu komórek do sadzenia powstaje po prostu dziura, którą może podsiąkać od dołu woda.
Już parę groszków siedzi w ziemi.
Zaczynam zabawę z groszkami. Poprzednio chyba moczyłam, nie pamiętam dokładnie. Teraz część podkiełkowałam na wacikach. Te co już ruszyły włożyłam w ziemię i jak się wybiją z ziemi idą do szklarni. Część dam od razu do ziemi. Zobaczymy, jak wypadnie porównanie obu metod działania.
Przy okazji może się komuś przyda porównanie dwóch szklarenek/pojemników do produkcji rosad. Chyba już pisałam w tamtym roku o nich. Miałam Legutki odesłać, ale czas na odesłanie minął i postanowiłam go zostawić i sprawdzić czy przetrwa jedno, czy kilka użyć.
Nelson Garden (ceglasty) 111zł + przesyłka i Legutko (zielony) 43zł + przesyłka
Nelson: 32 komórki; Legutko: 20 komórek

Materiały: Widać to chyba już na fotce. Tworzywo w pierwszym jest zdecydowanie mocniejsze. Legutko robi to z plastiku, który kojarzy mi się z gorszej jakości doniczkami produkcyjnymi. Zresztą czarne elementy, które po złożeniu tworzą komórki na ziemię już były w niektórych miejscach naruszone, uniemożliwiając ich złożenie. Użyłam tam taśmy klejącej, żeby się trzymało "kupy". Jak już kupuję plastik, to wolę mieć coś już na tyle mocne, żeby po sezonie nie generować niepotrzebnych odpadów. Jakość Nelsona pozawala mi podejrzewać, że to pojemnik na długie lata.

Wielkość: Tutaj Nelson ma te komórki zdecydowanie mniejsze. Dla jednych będzie to zaletą, bo więcej sadzonek zajmie mniej miejsca. Z drugiej komórki Nelsona mogą wydawać się za małe.


Nawadnianie: Nelson ma system bardziej przemyślany. Jest tu tasiemka, przechodząca przez wszystkie doniczki, której końce leżą w tacce nabierają wody. Dodatkowo są otworki po bokach komórek. We Legutkowym zestawie po złożeniu komórek do sadzenia powstaje po prostu dziura, którą może podsiąkać od dołu woda.

Już parę groszków siedzi w ziemi.

____________________
Asia (małopolskie, okolice Brzeska) * Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną * Lurie Garden * Navy Pier * Ogród Botaniczny w Chicago
Asia (małopolskie, okolice Brzeska) * Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną * Lurie Garden * Navy Pier * Ogród Botaniczny w Chicago