Buziaki zostawiam i życzenia, aby kolejne strony były równie pasjonujące jak ten pierwszy 1000.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hmm, a nie mogłabyś po prostu posadzić "czegoś" odwracającego uwagę od tej rabaty hamakowej? Ona jest bardzo wyeksponowana.
Kompletnie nie znając na żywo Twojego ogrodu walę w ciemno trzy propozycje. Tam gdzie strzałki jakieś ciekawe solitery lub rabaty. Albo powiekszyć rabatę spod płotu i posadzić tam coś kolumnowego. Trochę zmniejszyłoby to rozmiar hamakowej i jej ekspozycję.
Teraz widzę jeszcze czwartą możliwość. Powiększenie rabaty przy domu, tej południowej
Wiśnia Anuli się pochorowała, ja po etapie lubienia na razie jestem na etapie wywalania bo zobaczyłam duży i kilkunastoletni okaz i to nie jest drzewo do małego ogrodu. Ona ma swój urok w szpalerze ale nie jako pojedyncze egzemplarze. Jeżeli już kupować to wysoko szczepiona. Z czasem te niskie robią się strasznie nieproporcjonalne bo pień mocno przyrasta.
Platana mam od lata, na razie się nie wypowiem co do zdrowotności i wyglądu.
Tulipanowiec w tej odmianie jest bardzo fajny. Mam go drugi czy trzeci sezon. 2 zimy w każdym razie bez problemu przetrwał. Tylko to drzewo dla cierpliwych, baaardzo wolno przyrasta ale ładne ma liście i ładnie się przebarwia na jesieni. Nie kwitnie. Do małego ogrodu jak najbardziej.
To samo dąb green dwarf - bardzo go lubię, piękne jesiennie przebarwienie. Jedyny minus na razie - trochę szybko stracił w tym roku liście. I podobno może łapać mączniaka jak to dęby ogólnie. Ten ma jeszcze bardzo gęsto ułożone gałęzie, wolno rośnie.
Katalpy potwierdzam - nana ładny pokrój ale mączniak rok w rok jakbym ją nie cięła. Aurea bez mączniaka ale to większe drzewo. Trzeba ciąć, aby kulka w miarę była. Bardzo ładny, jasny kolor na wiosnę. Kwitnie. Obie katalpy mam już z 7-8 lat. Czy bym powtórzyła zakup, nie wiem. Aurei raczej tak, Nany niekoniecznie.
Klona nie mam, nie znam się. Ambrowca też nie mam w tej odmianie ale zasadzam sie na niego tylko szukam szczepionego na odpowiedniej wysokości.
Edit - wszystkie są u mnie oprócz dęba na patelni, bardzo ładnie dają radę. Katalpa Nana raz jedyny w upalne lato zrzuciła trochę liści broniąc się przed utrata wody.
Nie powinnam. Naprwdę. Żadnych słodyczy, bo kłopot ze wstawaniem z kolan (ja zawsze na czterech odchwaszczam) miałm w sobotę. Ale sie skuszę na faworka! I jak Ewa dziękuję za 1000 i czekam na kolejne tysiączki
Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za życzenia.
Niestety - okazuje się że faworki to bardzo nietrwały produkt: mama zrobiła ze cztery stosy, a jak wczoraj przyszłam żeby wziąć jeden, to się okazało, że tylko jeden został. Nie miałam sumienia odbierać rodzicom ostatniego faworka od ust.
Przeprowadzone dochodzenie nie doprowadziło do ujęcia sprawców zniknięcia pozostałych trzech stosów