Hm... czyli nie tylko u mnie się w niej lubują. Moja dostanie eksmisję, bo za blisko domu. A przy wnusiu nie chcę ryzykować.
Nigdy nie zauważyłam szerszeni na innych irgach czy np. kalinach. Nawet na owocach buszują tylko inne osowate. A na błyszczącej jak kwitnie jest po kilkanaście sztuk szerszeni dziennie.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Dziewczyny, dobrze wiedzieć o tych szerszeniach. Sama co prawda niespecjalnie się boję, i nie sądzę, żeby u nas w środku miasta było ich dużo, ale będę wiedziała, żeby nie polecać tych irg ludziom z działkami w polu
Kurczę, szkoda, ze nie przeczytałam wcześniej. Też byłam w Kobyłce. Wpadłam szybko po dwie donice ale przeleciałam szybko po alejkach i wybór już jest. Widziałam nawet brzozę karłowatą golden treasure, na którą ostrzyłam sobie zęby w zeszłym roku.
Ale nie kupiłam. Jeszcze
mam sporo blyszczacej jako zywoplot, rosnie od strony lasu, szerszenie bywaja czasem przelotem jak do sadu pobliskiego leca ale na irdze nigdy ich nie widzialam. za to osy buszuja w swierku, tych to sie boje. zeszlym latem zrobily gniazdo na przytarasowej w korytarzu po nornicy. meza strasznie pokasaly. teraz co widze otwor nornicowy od razu go przydeptuje. Nie chcialabym przy sadzeniu trafic na gniazdo, moglabym tego nie przetrwac.