U nas chmur naszły i dopiero zaczyna się przejaśniać. I chłodniej się zrobiło.
Pamiętamy
Ja się nie napinam. Ale też nie mam takich ilości jak Ty
Nie wiem czy już tego nie pisałam ale w którejś z ostatnio czytanych książek był właśnie ten temat poruszony. Różne byliny, teoretycznie zaadaptowane do naszego klimatu, w praktyce dużo gorzej się sprawują u nas, niż na zachodzie. Na pewno był podany przykład pysznogłówki, która tam nie łapie mączniaka a tu nagminnie (może Poppy potwierdzi). A wniosek był taki, że przy projektowaniu rabat preriowych (z założenia małoobsługowych) powinniśmy być ostrożni w kopiowaniu Oudolfa.
Dotarły dotarły, choć nie w tym roku. Np. we wschodniej Anglii często są wyschnięte w sierpniu.
Gleba pod świecznicami musi być głęboko uprawiona, żyźniejsza, próchniczna, dużo ziemi liściowej, coś jak do paproci.
Zielone pachną mocniej niż te o ciemnych liściach.
B. głęboko i prosto w dół się korzenią.
Eh, nie wiem, gdzie pysznoglowki/monardy nie lapia maczniaka, ale w uk jak najbardziej. Wszedzie o tym trabia,moja tez lapala, jak dzika wrecz, pozbylam sie jej.
A co do upalow, to juz Ewa napisala, dotarly, jak najbardziej, lacznie z susza. W zeszlym roku padlo duzo drzew, glownie czeresni ozdobnych. W tym roku ze sloncem/goracem nie bylo zle, ale susza byla. Teraz pada juz ponad miesiac, praktycznie codziennie, i nie mam jeszcze bagna w ogrodzie, wiec ma gdzie wsiakac
Zbyt wielu swiecznic nie widzialam tu w ogrodach/parkach, ale rosly zazwyczaj w polcieniu. I jak teraz sprawdzilam na stronie RHS, to poleca sie je wlasnie do polcienia. Pamietam tez, ze czytalam, ze one najabardziej lubia deszczowke (z nieba czy beczki) i ziemie lisciowa, utrzymujaca wode, wiec tak jak pisze Ewa.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Asiu, z przyjemnością pospacerowałam po Twoim ogródku.
Bardzo podobają mi się Twoje kompozycje.Ogródek ma klimat jaki lubię.
Na pewno będe tu zaglądała